Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.


#61 2016-12-28 12:27:06

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Rycerze upadłego świata

- To coś jest jeszcze w miarę daleko. Myślę iż jeśli pójdziemy w stronę obozu nie będziemy musieli na razie z tym czymś walczyć.
Rozejrzał się po składzie wyprawy. Cóż... widać jaki "dowódca" taka "kompania".
- Schowaj ten miecz zanim zrobisz sobie krzywdę. Jestem w poobijanej zbroi i ledwo co widzę, tarcza mi się zaraz rozleci, ten chłystek ma broń którą ledwo podnosi i na pewno czeka nas wiele okazji by zginąć po drodze do miasta. Wróćmy lepiej przygotowani. A jak ktoś niczego nie potrzebuje to niech chociaż tu na nas zaczeka zamiast iść umrzeć.
Po czym nie czekając na odpowiedź ruszył z chrzęstem zbroi do obozu. Tak jak podejrzewał, warsztat zbrojmistrza nie było trudno zbyt trudno znaleźć - choćby i z powodu dających się usłyszeć z daleka odgłosów pracy. Tak więc podszedł do zbrojmistrza w głowie obmyślając czego potrzebuje i na co go będzie stać...

Offline

 

#62 2016-12-28 12:29:51

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Rycerze upadłego świata

Chłopak podążył za rycerzem uprzednio oddając buławę jej właścicielowi i zabierając swój kij. Najwyraźniej uznał, że przy rycerzu krzywda mu się nie stanie.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#63 2016-12-28 12:31:41

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Rycerze upadłego świata

Faktycznie, po odgłosach dało się łatwo wytropić zbrojmistrza, choć po drodze reszta drużyny zauważyła, że ludzie w obozie rozpoznają Edgara i patrzą na niego jak na bohatera. Kilku wykonało nawet znak krzyża na jego widok, na twarzach kilku z nich zauważyć się dało łzy.

Zbrojmistrz pracował przy kowadle i od razu dało się zauważyć, jak mało ma zapasów- obok leżała jedynie mała sterta żelaza, ciężko było sobie wyobrazić wykuwanie z tego czegokolwiek większego od sztyletu. A jednak kowal coś kuł, i pracował w pocie czoła. Ubrany był w kaftan kowalski i jakąś białą koszulinę pod to, włosy miał bardzo krótkie, był łysiejący. Zarówno krótko przystrzyżona broda jak i niepoukładane, krótkie włosy były koloru brązowego, a on sam, choć stał tyłem, było widać, że ucięte ma jedno ucho, i od owego ucha biegłaby teraz potężna, szeroka szrama jak po cięciu topora. Mężczyzna był potężnej postury, niczym niedźwiedź.

Offline

 

#64 2016-12-28 12:46:34

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Rycerze upadłego świata

Edgar stanął przed zbrojmistrzem, trochę zaniepokojony ilością zapasów kowala z drugiej strony nie było w tym nic dziwnego - podczas zamętu panującego w mieście z pewnością cudem jest to iż w ogóle jest coś takiego jak warsztat jakkolwiek wyposażony. Trochę pocieszył go fakt iż kowal nie był mu całkiem obcy - w trakcie kariery strażnika miejskiego parę razy go odwiedził. Chyba. Trochę ciężko poznać kogoś jak jest do ciebie tyłem.
- Ta twoja zdecydowanie za droga buława z pewnością uratowała mi życie, Bernard. Szkoda że pancerza i tarczy nie mam kupowanych u ciebie.
Wskazał palcem swoją zasłonę hełmu.
- Mógłbyś mi pomóc otworzyć ten hełm? "Chyba" się popsuł.

Offline

 

#65 2016-12-28 12:51:46

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Rycerze upadłego świata

Chłopak stanął pod ścianą w miejscu w którym zdawałby się nie przeszkadzać i przyglądał się wszystkiemu dookoła.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#66 2016-12-28 12:52:26

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Rycerze upadłego świata

Kowal zwolnił pracę i odłożył swoje narzędzia. Obrócił się powoli z kompletnie neutralnym wyrazem twarzy, ale ten herb i posturę rozpoznałby wszędzie.
- Edgar, stary byku, juuż już Ci ten hełm naprawię, czeekaj...- uśmiechnął się na widok starego kompana i wziął jakieś małe dłuto. Fachowo ale całkiem bezpiecznie dla użytkownika, wykonał kilka odgięć w hełmie i, może nawet ku zaskoczeniu Edgara, owy hełm mu zdjął, patrząc mu prosto w twarz.
Swoją drogą Edgar zauważył, że poza brakiem ucha i okropną blizną, Bernardowi ubyło też oka- oczoduł był zasklepiony, zszyty i pusty, co wcale nie przeszkadzało kowalowi wyglądać poczciwie i przyjaźnie.

- No no, nie spodziewałem się że Cię jeszcze ujrzę, myślałem że poszedłeś gdzieś z misją, ratować dalej... a tu proszę, witamy na starych śmieciach...

Offline

 

#67 2016-12-28 13:03:09

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Rycerze upadłego świata

- A ja nie sądziłem że będziesz dalej sprzedawał swoje usługi za te rozbójnicze ceny tak niedaleko, stary druhu.
Edgar, jak się okazało był młodzieńcem po  ponad 20 roku życia ogolonym prawie na łyso. Miał trochę krzywy nos, być może kiedyś w jakichś szczęśliwych okolicznościach został złamany. Miał trochę śmiesznie wyglądające wąsy które były w zadziwiająco dobrym stanie. Wyraz twarzy miał zmęczony ale starał się zbytnio w trakcie tej rozmowy tego zmęczenia zbytnio nie okazywać.
- Jeszcze jedna sprawa, Bernard. Znalazłbyś cokolwiek dla samoobrony dla tego chłopaka?
Wskazał na chłystka stojącego pod ścianą.

Offline

 

#68 2016-12-28 13:08:16

Maffinka

Weteran

47241901
Call me!
Skąd: Equestria
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1795

Re: Rycerze upadłego świata

Nifril stała z tyłu i przyglądała się wszystkiemu. Kiedy kowal zdjął hełm Edgarowi widać było że lekko się zdziwiła. Chyba spodziewała się kogoś nieco starszego.

Offline

 

#69 2016-12-28 13:30:58

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Rycerze upadłego świata

Kowal spojrzał zmartwiony na Edgara, jakby posmutniał i pokręcił powoli głową.
- Niestety, Edgarze, choć szanuję Cię jak chyba wszyscy tutaj, to nie mogę oddać niczego na ten moment. Doszły mnie już słuchy o jakiejś ekspedycji, wiem, że mam Wam odpłacić za przyniesienie tej czary. Ale to znacznie... szerszy problem. Miała tu dotrzeć karawana kupiecka, za trzy dni, i dowieźć moje surowce. Wówczas byłbym zdolny coś dla Was sporządzić. Na ten moment natomiast obawiam się, że dozbrajając cały obóz wyzbyłem się wszystkiego... wybacz, druhu, nie mam jak pomóc.
Westchnął jeszcze, rozkładając ramiona w geście bezsilności.

Offline

 

#70 2016-12-28 13:38:34

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Rycerze upadłego świata

- Rozumiem. Bywaj i niech bogowie cię mają w opiece.
Edgar zerkną jeszcze na swój hełm, uścisnął rękę kowala na pożegnanie po czym zaczął zmierzać do wyjścia z obozu, myśląc nad zaistniałą sytuacją...

Offline

 

#71 2016-12-28 13:51:49

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Rycerze upadłego świata

- Kapitanie!
Edgar usłyszał pewien głos starszego mężczyzny za sobą. Gdy się odwrócił, ujrzał arystokratę- bardzo dobrze zbudowanego, jakby woja odzianego w czerwono-niebieskie kurty i szaty. Twarzy jego jednak nie zdobiła żadna blizna, jego zarost był siwiutki i bardzo dobrze przystrzyżony i włosy średniej długości, zaczesane do tyłu. Unosił teraz rękę i podchodził szybkim krokiem w kierunku Edgara. Jego twarz wyglądała dziwnie znajomo.
- Kapitanie, ja Pana pamiętam. Pamiętam do dziś, jak ratował Pan całą moją rodzinę w trakcie oblężenia Avaltheimu, ja... moja żona, wyruszyła w świat wraz z córką, wiem, że są bezpieczne. Dzięki Panu. Teraz więc pora się odpłacić.
Mówiąc to, pewnym siebie, mistrzowskim ruchem godnym znamienitego szermierza wyciągnął swój rapier, kierując go ostrzem ku górze, odpiął pochwę ze swego pasa, miecz schował z powrotem.
- Ten rapier jest pamiątką rodzinną mego rodu. Legenda głosi, że szermierz estalijski, który niegdyś zawitał w naszych progach, tym rapierem nauczył go walczyć jak szlachcica przystało- odtąd też zasłynęliśmy jako ród szermierski. Teraz jednak pora przekazać go dalej.
Na jego policzku spłynęła łza, wziął jednak rapier w obie ręce, uklęknął na oba kolana i, wyciągając ręce ku górze, podał broń Edgarowi, pochylając jeszcze głowę.
- Oto Skjoll, legenda mego rodu i wieloletnia, zachowana, odnawiana niejednokroć pamiątka. Niech służy Panu dobrze!
Chyba lekko załkał przy ostatnim zdaniu, jego ramiona zadrżały. Wszyscy ludzie wokół patrzyli, to z czcią, to z przejęciem, na sytuację. Nawet kowal przyglądął się temu z pewną dozą czci, rapier był piękny. Posrebrzany, zdobiony, z osłoną na dłoń szermierza... idealna, lekka broń na wiele wypraw.

Offline

 

#72 2016-12-28 14:12:03

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1303

Re: Rycerze upadłego świata

Przyglądał się z lekkim zażenowaniem, może zazdrością całej sytuacji. Właściwie to sam chciałby dostać jakąś blyskotkę albo coś wartościowego... Ale gdyby to mu przypadł ten rapier to pożytku by z niego nie miał. Tą myślą spróbował się pocieszyć. Po chwili zadał pytanie.
- To właściwie po co tu jeszcze jesteśmy? Ruszamy. - rzekł z goryczą.


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#73 2016-12-28 14:22:50

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Rycerze upadłego świata

Edgar przez chwilę zgłupiał. Rapier, którym władać nie umiał wcale z pewnością był pięknym darem którego nie mógł odmówić nie czyniąc starcowi przykrości. Zwłaszcza na oczach takiego tłumu. Tak więc z czcią i szacunkiem delikatnie ujął w obie ręce ten piękny okaz broni białej, czując podziw dla rzemiosła i staranności z którą został wykonany. Następnie, raczej symbolicznie pomógł wstać starszemu mężczyźnie.
- Dziękuję za ten piękny dar. Poprzysięgam wszelkie starania aby stać się godnym takiego zaszczytu oraz obiecuję iż Skjoll zostanie wykorzystany w słusznej sprawie która okryje twój ród chwałą, panie.
Pod koniec zdania głos trochę mu się załamał. Pokłonił się nisko starcowi, ktoś z boku mógłby zauważyć jedną małą łzę która powoli spływała po twarzy Edgara.

Offline

 

#74 2016-12-28 14:49:20

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Rycerze upadłego świata

Starzec wstał powoli, ocierając niedbale łzy z twarzy, ale dzielnie się trzymał.
- Stary już jestem, swoje lata mam. A Twoja chwała niech nadal rośnie. Za Sigmara!
Za Sigmara! wykrzyczeli hurtem ludzie wokół, jak jeden mąż. Arystokrata odsunął się widząc nadciągającego kolejnego człowieka. Tym razem był to rzemieślnik okryty brązową szatą, młody, ostrzyżony jak mnich, bez brody i nieco garbaty. Podszedł do Edgara, kłaniając się nisko.
- Ja... ja również Panu zawdzieczam wiele. Choć moja apteka nie przetrwała tego oblężenia i niewiele może mi zostało, to na pewno ta mikstura przysłuży się Panu bardzo.
W jego rękach błysnęła czerwona fiolka. Płyn wydawał się być gęsty, konsystencji miodu. Tak też wyglądał- jak...
- Ten wywar to tak zwany Krwawy Miód, powstaje po zmieszaniu miodu, czosnku i krwi wołu w odpowiednich ilościach. Polanie rany tym wywarem zasklepia ją w pół godziny, jak wielka by nie była, także odkaża i zatrzymuje krew na własną rękę. Nie macie go wiele, ale to zawsze lepiej, niż nic. Używajcie mądrze, mości Panie.
Skłonił się nisko, wykonując dworski ukłon z ręką w bok, podając fiolkę Edgarowi.

Offline

 

#75 2016-12-28 15:00:41

Marsen

Weteran

Zarejestrowany: 2012-11-06
Posty: 1225

Re: Rycerze upadłego świata

- Myślę że lepiej będzie jak leki trafią fo drużynowego lekarza, a broń do drużynowych wojowników... - Schönwood bez skrupułów wziął miód z rąk mężczyzny.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe Skarżysko-Kamienna berlin-hotel