Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#3706 2017-07-26 23:26:45

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Lahash z uśmiexhem starła runę w drugim kręgu i zdmuchnęła jedną świeczkę.
- droga wolna, mości książe - spojrzała mściwie na Darkara. - chyba nawet mam co chciałam. Lailah cierpiała i cierpieć jeszcze będbie, raczej nie z mojego powodu. Jak się ocknie. Jeśli. - siedziała całkiem zadowolona z siebie i teraz patrzyła się na Tyberego.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3707 2017-07-26 23:34:00

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Tybery złapał za miecz Darkara ręką z liną i podał mu go do ręki, zaś ten zaświecił się po chwili. Darkar po chwili manewrowania uderzył ostrzem w kajdany i je rozbił, po czym podbiegł do Banjali, właściwie zsuwając się do niej na ziemię. - Kochanie, żyjesz? Już w porządku tygrysku. Jesteśmy wolni.  Zabierramy się stąd. - Złapał Lailah i przerzucił ją przez ramię by ją stąd wynieść i modlił się, by Lahash nie zaczęła mówić nic o tym, co między nimi zaszło. Tybery patrzył na ich dwójkę z politowaniem i lekkim obrzydzeniem i spytał po chwili swojej niewolnicy. - Mieliście tu gdzieś wiadro? Niedobrze mi się od nich zrobiło. A co do więzów...Nie chcę Cię kochana rozczarować, ale nie mam w planach za szybko dać Ci odejść. - Uśmiechnął się z pistoletem w ręku i pociągnął ją do siebie za linę. - Szykuje nam się wiele zabawy. - Może jakiś anioł ją odkupi? A może po prostu gdzieś ją sprzeda. Z drugiej strony Gedrima kusiło po prostu uwieść w ten sposób anielicę, chociaż byłoby to nieprofesjonalne. - Weź ty ulecz tę Bonjovi, bo oni nigdy stąd nie wyjdą. Hans...Przepraszam za Twoich ludzi, trochę nie oceniliśmy sił.
-Rozumiem, Ged. Wojna jak wojna. Pełna ofiar. - Hans czuł pewien żal, że jego ludzie zostali zapędzeni jak owce na rzeź, a Tybery niezbyt się nimi nawet przejął. Ale co miał powiedzieć? Buntować się nagle przeciw niemu? Cały górny kościół tymczasem był już zajęty przez nazistów.

Ostatnio edytowany przez Domi7777 (2017-07-26 23:39:20)


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3708 2017-07-26 23:47:07

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Lahash uleczyła Banjali z wyraźną niechęcią. W podzięce oberwała na dzień dobry z pięści w twarz i odskoczyła chowając się za Tyberym i krwawiąc z nosa. Banjali otarła krew z twarzy i przytuliła Darkara.
- jak się cieszę że żyjesz. Przepraszam że przezemnie cię w to wciągnęli... Zwijamy się stąd... - tuląc Darkara wyleczyła wszystke jego ranki i otarcia od kajdan. - Banjali ruszyła do wyjścia chwiejąc się. Miała dość tego miejsca. Darkar był bezpieczny. Minęła leżące w kałuży krwi ciało Camio. Potem stertę gruzu z której ewidentnie ktoś się wygrzebał. Gdzie Kalini? Zajrzała do pokoi. W końcu zobaczyła martwego Sariela a zaraz obok niego Kaliniego. Na chwilę zamarła, ale potem zdała sobie sprawę że wojownik jeszcze żyje. Podeszła do niego i przyklękając przy nim zaczęła go leczyć. Już po chwili był zdolny do mówienia.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3709 2017-07-27 00:03:29

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Praktycznie wszystkie mięśnie Kaliniego zdawały się być jakby wypalone i przywrócenie ich do pełni sprawności z pewnością wymagało ogromnych pokładów energii... albo było niemożliwe. Aniołowi z pewnością było ciężko to ocenić w chwili obecnej. Kalini, jak to miał często w zwyczaju zdawał się ignorować cały świat, wraz z leczącym go aniołem, patrząc w sufit. Zdawał się rozumieć. Pojedynczy człowiek był w stanie rzucić wyzwanie istotom wyższym i zwyciężyć. Ale cena za takie zwycięstwo mogła być ogromna, wielkością przekraczała to co mógł przypuszczać... i nie tyczyła się tylko ciała wojownika. Sięgnął po moc za bardzo w głąb siebie i zużył coś czego nigdy nie powinien być użyć.  Każdy człowiek ma swoje limity poza które nie powinien wychodzić. Człowieczeństwo go ograniczało. Nigdy nie mógł być dość silny aby być najlepszy albo chociaż do najlepszych się zbliżyć. Nigdy nie miał cienia szansy.

Po chwili spojrzał na leczącego go anioła. Oddech już nie był taką walką a bicie serca takim bólem.
- Ud... udało się, aniele?

Ostatnio edytowany przez Fillpl (2017-07-27 00:04:10)

Offline

 

#3710 2017-07-27 00:11:09

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Banjali koncentrowała się na wyleczeniu Kaliniego do tego stopnia by mógł się sam poruszać.
- tak. Udało nam się. - odpowiedziała. Wydawała się jednak nie do końca zadowolona.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3711 2017-07-27 00:16:42

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- To dobrze. Mój trud nie poszedł na marne.
Był zbyt zmęczony żeby widzieć brak całkowitego entuzjazmu anielicy. Na razie nawet nie próbował wstać.
- Teraz... możesz znowu się opiekować Lucy, prawda?
Zdawało się to być dla Kaliniego dość istotną kwestią. Co najmniej na równi z ich wątpliwym sukcesem.

Offline

 

#3712 2017-07-27 11:12:20

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

-Bonjovi, ale mojego zwierzaka to ty zostaw- Odkrzyknął TYbery i splunął w stronę Lailah. - Nie ma za co, odwdzięczycie się za uwolnienie kiedy indziej. Hans, zbieramy się.
-Ged, zastanawialiśmy się czy nie przerobić tego kościoła i podziemi na naszą bazę wypadową. - Tybery rozejrzał się chwilę. - To brzmi jak dobry plan. Ale póki co musimy ruszyć po resztę. Niedługo zacznie być głośno o uzbrojonej armii, więc warto działać póki jest icho. A ty kochana idziesz ze mną. Mam nadzieję że w skrzydłach wyglądasz tak dobrze jak bez nich. - Uśmiechnął się tajemniczo, ciągnąc Lahash za sobą. Hans wyglądał na bardzo posępniałego. Czuł się nieco oszukany. De facto byli już z Gedrimem kwita. Ale bał się teraz nagle mu sprzeciwić. Darkar z kolei wpatrywał się nieco zbity z tropu na anielicę i łysego. Jak on powie anielicy co się stało? Nie powie wcale. Wypatrywał teraz ubrań. - Nie widział nikt mojej koszulki i kurtki? I paska?

Ostatnio edytowany przez Domi7777 (2017-07-27 19:16:34)


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3713 2017-07-27 19:28:29

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- Tak, teraz będę się opiekowała Lucy. Zostawiłam ją pod opieką Brighta, raczej nic jej się nie stało i nie stanie. Doktor jest raczej osobą godną zaufania. Ale będę zajmowała się też wami. Ktoś musi. - lekko się uśmiechnęła. Obejrzała się na Darkara. Był obok, żywy. Nadal jednak coś ją ściskało za żołądek gdy przypomniała sobie że to przez nią go porwali.
Darkar rozglądając się po pomieszczeniach mógł zobaczyć swoje rzeczy leżące na jednym ze stołów i poskładane porządnie w kostkę.

Lahash stała przy Tyberym.
- Wycieczka? - uśmiechała się udając zdziwioną. - A gdzież to mnie zabierasz, moja enigmo? - zaśmiała się.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3714 2017-07-27 19:54:58

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Hans i Tybery szli już schodami na górę, zaś ten wciąż ciągną Lahash za sobą, jak niewolnicę. - Nie będziesz odstępować mnie na krok, moja ty...&%$#, nie jestem poetą. Hans, masz jakieś dobre określenie? - Wyrwał posępniałego SS'mana z zadumy. Spojrzał nienawistnie na Gedrima, lecz uczucie szybko znikło. To byli żołnierze. Ich cel to umrzeć na wojnie, a nie we własnym łóżku. Lecz tutaj poszli jak świnie na rzeź.
-...A tak... nie wiem, może ponętna niewolnico? Kurtyzano?
-Hans, czy ty mi sugerujesz...nie ważne. Idziemy, mój ty łupie wojenny. Cel: naziści. Czas się przygotować. A ty umilisz mi podróż. Twoja w tym głowa jak. - Uśmiechnął się do Lahash i ruszyli z kościoła z większością żywych SS'manów z drugiej grupy. Sześciu zostało pilnować kościoła. Wsiedli do samochodów. Tym razem Hans i Tybery z jego anielicą mieli jechać samochodem. Usadził Lahash z tyłu razem ze sobą i rozwiązał na chwile jej ręce, opierając się o nią z braku miejsca. Następnie podniósł jej dłonie i zaczął je przywiązywać do oparcia fotela.

Darkar zakładał swoją koszulkę i pasek. Nie odzywał się. Włożył miecz za pas, a Banjali mogła zauważyć, że jest cały zawstydzony i unika jej wzroku - ...Tybery...Widzieliście go? To znaczy, on naprawdę tam był? Przecież to niemożwe, on od dawna nie żyje... Moje omamy już naprawdę mieszają się z rzeczywistością.


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3715 2017-07-27 20:09:52

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- Tybery był tak samo materialny jak ty czy ja. Tutaj... tutaj wszystko jest pomieszane. Może to Tybery z innej rzeczywistości? Taki któremu nie było pisane umrzeć wcześniej? - powiedziała Banjali po chwili zastanowienia. Ten świat był dziwny. Skończyła leczyć Kaliniego. Mógł już się poruszać samodzielnie, choć wszytko nadal go mogło boleć. - w tej chwili więcej nie jestem w stanie zdziałać. - wstała i podeszła do Darkara i przytuliła się do niego mocno. - Przepraszam cię. To przezemnie cię porwała, krzywdziła cię. Tak bardzo cię przepraszam. - myślała że to przez to że to jej wina nie jest w stanie spojrzeć jej w oczy. Miała nadzieję że kiedykolwiek jej wybaczy.

Gdy Tybery wiązał jej dłonie do oparcia fotela przyglądała mu się z zaciekawieniem.
-  A co jeśli się rozbijemy i tylko ja będę mogła wyjść z samochodu zanim zginiemy? Chcesz mnie skazać na śmierć? Tak szybko? - uśmiechała się cały czas. To że uważał ją za swoją niewolnicę w ogóle jej chyba nie przeszkadzało. Tak samo jak to że zabito kilku jej braci.

Zavebe wstał. Wyglądał jak siedem nieszczęść, jak narkoman na głodzie, albo ktoś śmiertelnie chory. Oparł się o skrzynię, objął się swoimi ramionami i trwał nieruchomo w milczeniu, tyłem do Brighta, Lucy i quinkana.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3716 2017-07-27 20:21:48

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Darkar przytulił czule anielice z lekką łzą w oku. - To nie Twoja wina, pobiegłem za nieznajomą kobietą i sam wpadłem w tę pułapkę. Już dobrze. - Wspomnienie o tym co się stało między nim i Lahash nie mogło przejść mu przez gardło. Dalej wyglądał na bardzo zawstydzonego, jakby coś usilnie ukrywał i chciał wyprzeć. - Wracamy do domu?

-Nie mów, że będziesz wtedy nas żałować. - Odpowiedział Tybery siadając na swoim miejscu.  Spojrzał przenikliwie na Lahash. - Powiem Ci, mój ty słodki łupie wojenny, że jesteś nieco za spokojna jak na zakładnika po którego nie ma komu się stawić, więc pewnie zostaniesz tu przez resztę swojego nędznego życia. A ja myślałem, ze to tylko Larpuś lubi być takim niewolnikiem ze swoją Bonjovi. - Darkar. Nie pożegnali się, nie wziął go ze sobą. Ale tak było lepiej. Miał swoich nowych przyjaciół i "miłość życia". Nie rozpoznawał go. Mówił, że nie żyje. Dlaczego tak mówił? Koniec końców mężczyzna jednak uznał, że oddzielnie będzie im lepiej. Hans tymczasem pilnował czy wszyscy jego ludzie wsiadają do samochodów i ciężarówki. Nieśli oni ciała zabitych nazistów. Trzeba je będzie spalić. - Hans, ruszaj się, atmosfera tu zaczyna robić się niezręczna.
-To może ja was na chwilę tu zostawię? - Odpowiedział ze smutnym rozbawieniem brodaty blondyn.


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3717 2017-07-27 20:23:28

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- Cieszę się niezmiernie, aniele.
Kalini na słowa Banjali z pewnością odczuł sporą ulgę.  Lucy będzie bezpieczna a on będzie mógł... odpocząć. Był tylko człowiekiem, tak bardzo zmęczonym. Czuł tylko jakby pustkę.

Z pewnymi problemami wstał, podpierając się o ścianę. Przyglądał się zakochanej parze. Czy Darkar wiedział ile zostało poświęcone ze względu na niego? Wątpił.
- Nie zmarnuj tego, księżulku. Nie zmarnuj poświęcenia mojego i poświęcenia tych ludzi.
I ruszył do wyjścia z piwnicy.

Offline

 

#3718 2017-07-27 22:09:58

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Nadal tuliła się do Darkara.
- Tak, wracamy. Lucy została z Brightem, pewnie się martwi o ciebie i o mnie i o Kaliniego... - chwyciła go za dłoń delikatnie. - Chodź. - uśmiechnęła się smutno.


- A jesteś pewien że właściwie policzyłeś ciała? - nadal się uśmiechała. - ko-goś chybaa brakuuujeee - zanuciła - zgaduj zgadula kooogooo - zaśmiała się. Potem oparła głowę na ramieniu Tyberego. - chyba byś mnie nie skrzywdził, prawda? - patrzyła na niego nadal się uśmiechając.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3719 2017-07-27 22:27:47

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Tybery złapał jedną ręką Lahash za szyję, lecz nie był to silny uścisk, bardziej symboliczny i wywoływał między nimi pewne napięcie. - Chcesz wystawiać na próbę, czy bym Cię nie skrzywdził? Ładniejsze do niewoli mi się nie trafiały, ale bardziej zadziorne już tak. A niewinne to już w ogóle nie Twoja liga, jak zgaduję. - Trzymał ją dalej, lecz poluzował uścisk i zastanawiał się. Po chwili drugą ręką złapał się za głowę. - Nie ma tego odpornego na strzały. Hans, gdzie on się podział?!
-Zasypaliśmy go żywcem w pokoju, Ged.
-Czyli chcesz mi powiedzieć, że kogoś tam zostawiliście?
-Pewnie, powinienem wysłać go zabicia go kolejnych trzydziestu pięciu ludzi, niech sobie giną! Może rzuć od razu całą zjednoczoną armię gdzieś na pożarcie, żeby ratować jednego chłopaka?! - Krzyknął Hans. Nie wytrzymał. Potem nic już nie mówił i odpalił silnik. Tybery spojrzał się na Lahash, ręką ciągle miał na jej szyi, lecz teraz nie był to nawet uścisk. Leżała dotykając jej szyi i obojczyków. - Łupie wojenny. Zasady są takie, że ja mówię, a ty się słuchasz. Miałaś chyba umilić mi nieco czas, po ponad tygodniu śmierci i chaosu. Propozycje?

-Dzięki Łysy. Jestem Ci coś tam dłużny. - Powiedział z lekkim zgrzytem Darkar i poszedł z Banjali. Tybery gdzieś zniknął. Wokół leżeli dziwni żołnierze. Co się właściwie stało? Tybery i Lailah się poznali? Czemu on był tylko w jego snach, a teraz znowu żył? Co dalej z nim i z Banjali? Zbyt wiele pytań. Larp wpatrywał się zmęczonymi oczami na swoją ukochaną, markotny.


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3720 2017-07-27 22:29:55

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- Nie dla ciebie to robiłem, książę.

Kalini był już w górnej części kościoła. Wziął jedno z leżących luzem krzeseł i zaciskając zęby z bólu przemęczonych mięśni niósł je ze sobą. Z tyłu kościoła byli naziści a on chciał być sam, tak więc zawrócił do wyjścia z przodu. Pod pachą trzymał skórzany pasek który musiał przed chwilą zdjąć z którychś zwłok. Musiał odpocząć. Wychodził wejściem frontowym kiedy zakochana para wchodziła na górę.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.opowiadaniarp.pun.pl