Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.


#3676 2017-07-25 22:28:22

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- Chciał ją porwać...
Patrzył się z pogardą na kulącego się anioła. Chwilę milczał. Może mógł być przydatny. Ale jak go do czegoś zmusić jeżeli zaraz ucieknie? Najchętniej przestrzeliłby mu kolana, ale co z tego jeśli po prostu się teleportuje?
- ...Módl się abyś faktycznie był przydatny.
Powiedział po chwili do anioła.

Offline

 

#3677 2017-07-25 22:29:04

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Skoczył na plecy anioła, wbijając mu w nie kolano. Tak jak on wcześniej niego, blokując go ciężarem ciała chwycił za głowę i zaczął nią uderzać o beton. Jego ruchy były całkowicie pozbawione honoru czy też dumy wojownika, były zwierzęce i dzikie.

Offline

 

#3678 2017-07-25 22:39:57

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- od dawna się nie modlę. Ojciec mi nie odpowiada. - wzruszył ramionami. - straciłem w życiu jakikolwiek sens. Moje rodzeństwo zaraz zginie. Za... Zabiła mojego młodszego braciszka. Naszego braciszka. - kiwał głową. - Sariel wpadł w szał. To będzie koniec. - nadal kiwał głową. Mogli odnieść wrażenie że ten relacjonuje im trwającą walkę.

Anioł nagle rozwinął skrzydła, a temu manewrowi towarzyszyła spora emisja energii która odrzuciła Kaliniego. Jednocześnie skrzydła otoczone były ogniem i łysy został poparzony. Sariel wstał i odwrócił się rzucając na leżącego kawałek dalej wojownika i okładając go pięściami gdzie tylko popadło, z niesamowitą prędkością i siłą.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3679 2017-07-25 22:48:24

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Kalini leżał i zbierał łomot, starając się unikać lub blokować ciosy, co wychodziło tylko częściowo. Dotarło do niego w tej chwili parę rzeczy, jakby ktoś wylał na niego kubeł zimnej wody. Prawie nie mógł stać. Był zmęczony. Tak bardzo zmęczony. A jego przeciwnik jak się okazuje do tej pory wstrzymywał się, nie walcząc całkowicie poważnie, tak jak Kalini. Dzieliła ich przepaść, tak jak Kaliniego i jego "brata". To on powinien tu walczyć, nie Kalini. Jak ktoś taki jak on mógł myśleć o pokonaniu takiego anioła? Przecież był tylko słabym człowiekiem...

Offline

 

#3680 2017-07-25 22:51:20

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Co &%$#? Skąd ona...A no tak. Było nie spać, jak Bonjovi prawiła kazania.   Tybery stał z uniesionymi rękoma.  Nie miał teraz jak się schować, chociaż mógł próbować uciec. Spojrzał na dość kusząco wyglądającą anielicę. - Spokojnie kochana. Przecież możemy ponegocjować. - Możemy też nie negocjować. Uznał w myślach Tybery. Bardzo powoli zbliżał się do niej. - Powiem Ci, że przynajmniej wyglądasz na bardziej sprytną niż Twoja chyba siostrzyczka. No i wyglądasz. Nie sądzisz, że marnujesz się w tej ciemnej piwnicy o świeczkach? Taką kobietę to powinien oglądać świat, a nie bawi się w jakieś porwania wiernych książąt.

Naziści czekali w głównym korytarzu i obmyślali plan jak zabić Azazela. Po chwili jednak na dół zszedł cicho Hans.
-Szefie, tamten to kuloodporny i nie do zabicia...
-Ale kto?
-No anioł, szefie.
Hans podrapał się chwilę po głowie i zrzucił z pleców granatnik. - To módlcie się, by teraz ładował broń. - Po czym zaczął przygotowywać granatnik do wystrzału.

Tymczasem jeden z nazistów walczył właśnie z próbującymi spalić go w piecu żydami, gdy drugi kulił się w kącie widząc, jak Rosjanie gwałcą jego matkę. Próbował się przełamać, ale nie mógł. Ten widok wypalał mu wzrok.

Ostatnio edytowany przez Domi7777 (2017-07-25 23:03:25)


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3681 2017-07-25 23:04:05

Epicki25

Weteran

Zarejestrowany: 2012-12-26
Posty: 1290

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Tate nie odpowiada? Nic dziwnego, tu nigdzie nie ma zasięgu. Bright nie miał już w zasadzie pojęcia co robił. Lucy była bezpieczna, więc swoje zadanie spełnił. A aniołka znał od 2 minut, nie było mu go szkoda.
- Kto zabił?

Offline

 

#3682 2017-07-25 23:14:37

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Sariel ciągle uderzał, coraz szybciej i coraz mocniej. Teraz Kalini nie był w stanie blokować jego ciosów. Obrywał w twarz, głowę, tors, barki.

Lahash nieco zamgliły się oczy. Nic się nie zgadzało ze schematami, zgodnie z nimi podbiegał do niej rozbroić ją a ona do niego strzelała. W innym próbował uciec i go zastrzeliła. Ale nie dotarła jeszcze do schematu w którym zaczyna z nią flirtować. Zupełnie nie odnotowała faktu że się zbliża.

Azazel wyszedł z korytarzyka i oparł się ramieniem o ścianę.
- masz zamiar tym rozwalić tu wszystko i wszystkich? - jego głos był mocny i donośny a przy tym brzmiał dość charakterystycznie. Nie szło by go pomylić. - z tego co kojarze to chcieliście kogoś żywego.

Koszmary nazistów zostały ukrócone gsy Camio przebijał ich serca szpadą. Halucynacje powoli obejmowały nazistów na korytarzu.

- Lailah... Wy, wy chyba znacie ją pod innym imieniem. - zastanawiał się chwilę. - nie pamiętam jak teraz się nazywa. Ale poprzednio przyjęła imię Rebecca. Gracia. Deborah. Może to któreś z tych?


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3683 2017-07-25 23:21:07

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

-Nie Ciebie. - Azazel wynurzył się w porę, gdy granatnik był już ustawiony i gotowy do strzału. Jednak strzał w Azazela byłby niebezpieczny, mogliby wszyscy zginąć. Pocisk poleciał tak, by zawalić między nimi sufit i zagrodzić przejście między nimi a Azazelem.

Naziści na korytarzu zaczęli widzieć otaczających ich aliantów, jeden z nich sięgnął jednak po nóż i zaczął nim wymachiwać, drugi raz stanął w gotowości z kałasznikiem.

-Tak właściwie, jak Ci na imię, aniołku? Kiedy już skończymy się wzajemnie mordować, możemy spotkać się w jakiejś tawernie. Ty, ja, bez noży i broni palnej, sami. Przynajmniej nie będziesz tak przynudzać jak Bonjovi. - Uśmiechnął się Tybery stojąc coraz bliżej, z rozłożonymi rękoma. - Powiem Ci, zawsze zastanawiała mnie walka dobra ze złem. Tak naprawdę zło jest bardzo generalizowane. Wiele rzeczy robimy po prostu, bo musimy, lub potrzebujemy. Czasem by kogoś chronić, udowodnić, czy spełniać nasze dzikie fantazje. - Tybery zauwaźył jak bardzo Lahash go niezauważała. Stał już przy niej, a jego prawa dłoń gładziła ją po biodrze. Szepnął jej do ucha - A ty Lahash? Jakie potrzeby zaspokajasz tym porwaniem?

Ostatnio edytowany przez Domi7777 (2017-07-25 23:25:53)


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#3684 2017-07-25 23:30:09

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Umrze tu. Całe życie spędził na treningu i walce, goniąc swoją wizję wojownika. I po co? Żeby podczas ostatniej walki zginąć, nawet nie zbliżywszy się do poziomu przeciwnika z którym walczył? Całe jego życie było w tym momencie bez znaczenia. Wszystkie jego doświadczenia równie dobrze mogły nie mieć miejsca. Po raz ostatni zawiedzie wszystkich. Banjali, tego pajaca Darkara i Lucy... Zwłaszcza Lucy. Nie chciał jej zawieść. Ostatnia próba. Umrze tutaj przynajmniej z czystym sumieniem. Na tyle na ile mógł mieć czyste sumienie.

Wydał ryk wojownika, odrzucając anioła, który poleciał na ścianę. Musi to zakończyć tu i teraz, choćby miał umrzeć w tej samej chwili. Energia wypełniała go całego, poza skalą tego co robił wcześniej. Zdawał się nią niemal świecić, energia ulatywała z niego niemal w tym samym tempie z którym ją zbierał. Musi ją utrzymać. Jeszcze chwilkę. Parę sekund. I będzie wolny...

Offline

 

#3685 2017-07-26 12:01:30

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Gruzy z sufitu zawaliły małe przejście do bocznego pokoiku w którym był Azazel i połowę głównego korytarza. Naziści na górze mogli zobaczyć jak pęka kamienna podłoga i ławki zapadają się kawałek w dół. Lepiej tam nie wchodzić.
Nazista który zaczął wymachiwać nożem niebezpiecznie zbliżał się w stronę swoich towarzyszy. Koszmary nadal trwały, a Camio ruszył powoli do ostatnich pokojów.

Przerwała przeglądanie schematów gdy ją dotknął. Nie był to dotyk agresywny. Tym bardziej nie wiedziała jak zareagować. Usłyszała co Tybery szepnął jej do ucha.
- wszystkie najdziksze, człowieku - odszepnęła. Położyła mu obie dłonie na klatce piersiowej żeby w razie czego odepchnąć go od siebie. W jednej dłoni nadal trzymała pistolet.

Sariel dobił się od ściany zostawiając na niej pęknięcie i wylądował na lekko ugiętych nogach. Zaczął się śmiać wariacko kiedy Kalini zaczął zbierać energię.
- Nareszcie walka na poważnie! - wrzasnął i jego twarz trochę się zmieniła. Kły się wydłużyły, oczy pociemniały, dłonie zmieniły się nieco w szpony, a z kręgosłupa wyrosły mu kolce, po jednym na każdy krąg kręgosłupa. Dodatkowo Sariel miał biczowaty ogon zakończony ostrym haczykiem. Tylko skrzydła pozostały czarne tak jak były, a jego włosy zdawały się jaśnieć na niebiesko. Rzucił się na łysego niczym bestia, tracąc chyba resztki świadomości ludzkiej.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3686 2017-07-26 12:50:07

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Kalini kolejną falą odrzucił z powrotem anioła na ścianę. Fala ta była poza skalą poprzednich tak jak obecnie zbierana przez Kaliniego energia była poza porównaniem tego co zbierał wcześniej. Sprawna ręka którą posłał falę buchneła dymem i zaczeła bezwładnie zwisać, bezużyteczna. Był już na skraju tego co powinien zebrać, zebrana w nim energa z pewnością stanowiła górny limit który może osiągnąć człowiek. Czy człowiek ma dość siły aby pokonać anioła? Zaraz się okaże.
- Zaraz zobaczysz siłę ludzkości, aniele!
Czekał aż anioł w szale zapewne rzuci się po raz kolejny.

Offline

 

#3687 2017-07-26 14:31:59

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Sariel grzmotnął w ścianę mocniej nić poprzednim razem. Miał połamane skrzydło ale tego nie widział. Nie reagował na swoje rany. Opadł na czworaka a wraz z nim troche tynku i pare cegieł ze ściany. Sariel rechocząc śmiechem bestii odbił się od ziemi skacząc na Kaliniego chcąc rozszarpać jego gardło i wyrwać mu serce.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3688 2017-07-26 14:54:51

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Kiedy anioł praktycznie już go sięgnął, uwolnił nagromadzoną w sobie moc. Niemal dosłownie wybuchł nią na wszystkie strony a z całego ciała buchnął dym. Energia w wybuchu zdawała się być odrobinę inna niż ta którą Kalini do tej pory używał - nie tylko oddziaływała fizycznie niczym zderzenie z tirem, ale anioł mógł poczuć jakby owa energia, trafiając go w pewnym sensie wywiała z niego całą moc. Beton z sufitu nie wytrzymał nacisku eksplozji i pod postacią gruzu poleciał w głąb kościoła.

Kalini, dalej odrobinę się dymiąc padł na ziemię plecami, nie ruszając się już w ogóle. Na klatce piersiowej, nogach jak i rękach było widać obrażenia przypominające poparzenia.

Offline

 

#3689 2017-07-26 16:56:17

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Moc Kaliniego zmiotła Sariela. Anioł poleciał razem z gruzem przez sufit do kościoła i opadł razem z nim na ziemię. Miał roztrzaskaną czaszkę i złamany kręgosłup. Ale nadal pełzł w stronę dziury jakby uznał że walka nie jest zakończona i chciał ją kontynuować. Miał przebity bark jakimś kawałkiem drewna. Wzmocnienia sufitu? Kawałek ławki?


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#3690 2017-07-26 19:09:40

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Kalini leżał i nigdzie się nie wybierał.

Walczył o każdy oddech, czuł się niczym przygnieciony przez głaz. Z każdym kolejnym uderzeniem serca czuł narastający ból. Umrze tu? Wygrał? Czy wygrana kosztem śmierci faktycznie jest wygraną?

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.opowiadaniarp.pun.pl