Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.


#4231 2017-09-11 15:30:23

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Beatrice i Aleksy weszli do środka, ale postanowili poczekać w przedsionku aż młodzieniec załatwi swoją sprawę. Rozmawiali ze sobą nadal ściszonymi już głosami.
- i tradycyjnie wasze wróżki rzucają dosłowne wróżby?
- Wywróżyła mi upadek, skąd możesz wiedzieć że chodziło o ten klif i rzekę? - uśmiechnął się do niej speszony. - Z resztą, lubię kiedy wróżba jest przejrzysta, wiadomo czego się spodziewać.
- Na pewno nie klifu. - Beatrice tłumiła wredny uśmieszek.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#4232 2017-09-11 16:06:22

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Jeżeli tylko młodzieniec spojrzałby się do środka kolejnego pomieszczenia, pierwszym co rzuciłoby mu się w oczy byłoby palenisko urządzone w dziurze w podłodze. Znajdowało się ono na środku podłużnego, betonowego pomieszczenia i dosyć dobrze rozświetlało je ciepłym światłem. Pomieszczenie nie było tak klaustrofobiczne jak przedsionek, miało około 4 metrów szerokości i 6 metrów długości. Gdyby tylko spojrzał się dookoła mógłby zobaczyć osobliwy widok. Ściany były w całości pomalowane czarną, czerwoną i białą farbą. Były to wykoślawione sylwetki ludzi i dziwnych istot, krajobrazy z których ciężko było coś wywnioskować, wiele z nich było bardzo niepokojących. Dziwne postacie z wielkimi oczami z krwawymi obwódkami, szkielety, zakrawione nagie sylwetki, wszystko to namalowane koślawo. Niebo nad wyrysowanymi scenami było całe czerwone, a na nim na czarno namalowane tysiące symboli. Napisy? W ognisku płonęły kości jakiś małych istot, najprawdopodobniej ptaków. Po drugiej stronie paleniska od wejścia na podłodze wyłożony był turecki dywan a na nim poduszki. Na poduszkach leżały 2 dziewczyny podobne do tej która otworzyła drzwi. Również pomalowane na biało twarze i czarne szaty, z tym że jedna była ruda i wysoka, a druga była brunetką nieco grubszą niż pozostałe. Wydawały się spać. Nad nimi, prawie na końcu przodem do wejścia górował szaman. Siedział w wielkim, skórzanym fotelu ubrany w czarne bojówki, boso. Na siebie narzuconą miał niedbale rozpiętą czarną bluzę z założonym kapturem. Bluza była wymalowana w podobne symbole do tych na ścianie. Na twarzy szaman miał czerwoną maskę która przypominała japońskie samurajskie maski. Spod maski wystawała gęsta, czarna broda. Wyglądał jakby także spał, wpatrzony gdzieś w sufit.
Młodzieńcowi mogło się wydawać że kiedyś widział już podobne symbole. Szczególnie ten które znajdywał się bezpośrednio za "tronem" szamana. Duży odwrócony krzyż. Bezpośrednio nad drzwiami wyjściowymi z komnaty wisiała barania czaszka. Na rogach miała zawieszone mnóstwo dziwnych amuletów i wisiorków. Całe pomieszczenie było wypełnione pachnącym intensywnie dymem, który ulatywał nieco przez coś w rodzaju otworu wentylacyjnego nad paleniskiem.

Offline

 

#4233 2017-09-11 16:15:23

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1303

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Młodzieniec widząc krzyż, kości ptaków i złowróżbne malowidła natknął się w swoim umyśle na pewną wskazówkę. W jego głowie zawitały pewne podejrzenia odnośnie tożsamości szamana. Chcąc się upewnić powiedział cicho pod nosem jedno słowo.
- Aizen... - miał nadzieje, że szaman je usłyszy o ile nie był w jakimś transie.


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#4234 2017-09-11 16:30:46

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Szaman nie zareagował na słowa młodzieńca. Dopiero dziewczyna odezwała się cicho.
- Sz... Szamanie.
Powiedziała nieśmiało. Ten drgnął na krześle po czym ociężałym ruchem opuścił głowę najpierw trochę za nisko, potem podniósł ją znowu wlepiając wzrok spod maski w dziewczynę. Dziewczyny na poduszkach także się obudziły ale nie wstawały. Zdawały się być w jakimś transie albo pod wpływem narkotyków. Usta miały na wpół otwarte, gapiły się w sufit z rozszerzonymi źrenicami. Szaman odchrząknął ciężko po czym ochrypłym głosem wypowiedział jakby z trudem.
- Mówiłem abyś nie... Nie budziła.
- Przepraszam... Ale...
Powiedziała i nagle przerwała jedynie patrząc się na szamana. On patrzył się na nią. Po chwili złapał się za głowę i oparł się o fotel. Dziewczyny na poduszkach wpatrzone były w młodzieńca ale tylko przez moment. Potem patrzyły się za drzwi.
- Co Cię tu sprowadza młodzieńcze...
Powiedział ociężale Szaman. Wpatrzony był jednak za przejście w przedsionek, tam gdzie stała kobieta.

Offline

 

#4235 2017-09-11 16:45:57

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Beatrice nadal czekała aż młodzieniec wyjdzie od szamana i rozmawiała z Aleksym
- przypomnij mi w ogóle po co tutaj jesteśmy? - rycerz zaczynał się nudzić czekaniem.
- muszę uzupełnić zioła. Ostatnie zużyłam gdy Hugo miał gorączke od tej rany na boku.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#4236 2017-09-11 16:51:46

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Nagle coś wstrząsnęło szamanem. Dosłownie. Zdawał się lekko podskoczyć w fotelu. Pochylił się nadal patrząc się w stronę drzwi, po czym skierował wzrok na 3 dziewczyny. Po krótkiej wymianie spojrzeń wszystkie 3 wbiegły do przedsionka. 2 następnie wyszły z bunkra, a jedna przyniosła szamanowi pod nogi zawiniątko. Ten wyciągnął do niej dłoń. Dziewczyna klęcząc ucałowała go w sygnet z krzyżem. Nosił go tak że krzyż był odwrócony. Następnie i ta dziewczyna wybiegła z bunkra. W środku został szaman, młodzieniec, Beatrice i Aleksy.
- Podejdźcie... Wszyscy.
Wybełkotał Szaman ochrypłym głosem niezbyt wyraźnie.

Offline

 

#4237 2017-09-11 16:57:59

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Nieco zdezorientowani ale zaintrygowani podeszli do szamana. Aleksy stanął krzyżując ręce na szerokiej piersi. Wyglądał na skuteczną obstawe dla drobnej czarownicy.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#4238 2017-09-11 17:15:32

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Szamanem wstrząsnęło drugi raz. I trzeci gdy dla odmiany popatrzył nie na czarownicę, a na młodzieńca. Z bliska mogli zobaczyć tatuaże na jego piersi pod rozpiętą bluzą. Młodzieniec je znał. Jeden z nich to odwrócony krzyż. Pod nim znak podobny do litery "Ж". Szaman próbował jakby cofnąć się w fotelu ale nie mógł. Po chwili przestał przypierać do oparcia a wyprostował się na fotelu opierając jedną rękę o poręcz. Szaman nie miał już złudzeń.
- Cedric... Beatrice...
W jego ochrypłym i niewyraźnym, acz znajomym głosie słychać było zdumienie.

Offline

 

#4239 2017-09-11 17:18:17

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1303

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Młodzieniec nie wypatrzył reakcji na imię swojego przyjaciela... Może tylko mu się zdawało. Może wszystko zapomniał, tak samo jak to stało się z nim...
Po chwili szaman powiedział, aby podeszli. Myślał już, żeby załatwić tylko korzonki i stąd spadać, gdy nagle zobaczył tatuaż na piersi szamana. To był Aizen. Znów chciał coś powiedzieć, ale pierwszy zrobił to szaman. Wypowiedział jego imię.
- Aizen! - powiedział i jednocześnie się uśmiechnął, przechodząc z nogi na nogę i krzyżując ramiona na klatce piersiowej.


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#4240 2017-09-11 17:23:28

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Beatrice szybko przeszukała pamięć.
- Aizen... - powiedziała z niedowierzaniem po czym przypomniało jej się coś jeszcze. Bar. Momentalnie zgięło ją w pół i zakryła dłońmi uszy kucając na ziemi. Wyglądała jakby coś ją bolało.
- Triss! - Aleksy sekundę później przy niej klęczał. Spojrzał szybko na szamana, po czym odwrócił wzrok znów na czarownicę. - spójrz na mnie, wszystko jest dobrze, spójrz mi w oczy do cholery! - warknął i chwycił dziewczynę za dłonie i oderwał je od jej uszu i zamknął w swoich dłoniach. - wszystko jest w porządku Triss. To minęło. Już jesteś bezpieczna.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#4241 2017-09-11 17:35:15

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Szaman nie odpowiedział. Jedynie powoli podniósł rękę i zdjął kaptur. Nieskrępowane niczym długie uszy wyprostowały się. Następnie zdjął wiązaną na głowie sznurkiem czerwoną maskę. Ta sama krzywa nieco szczęka, ten sam brak nosa, te same gęste, czarne włosy już nie w formie irokeza, ale wygolone na zero po bokach i długa, gęsta broda z wąsami. Twarz z kilkoma nowymi bliznami. I kilkoma starszymi. Wiele jeszcze po uderzeniach Koteckiego. Oczy czerwone, zmęczone bardziej niż kiedykolwiek jakby nie mogły skupić się na żadnym z gości. Wpatrzone były gdzieś daleko.
Nawet nie wiedział co ma powiedzieć.
Co ma odpowiedzieć chłopakowi? A co ma powiedzieć czarodziejce? Przed oczami stanęły mu wydarzenia w jakich się rozstał z każdym z nich. Żadne z nich nie były przyjemne. Miał tyle do powiedzenia ale całkowicie nie wiedział od czego zacząć. Wtedy zobaczył co dzieje się z Beatrice.
Dziwna uspokajająca energia zaczęła powoli wypełniać czarodziejkę. Biła od quinkana i była zupełnie odmienna od tej którą kiedyś emitował. Była pełna spokoju i ciszy.

Offline

 

#4242 2017-09-11 17:52:15

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Dziewczyna pod wpływem i energii od Aizena i dotyku rycerza powoli się uspokajała. Przestała drżeć i jej oddech zaczął się wyrównywać. Patrzyła w szarozielone oczy rycerza. Ale po co? Nadal przecież otaczały ją cienie. Przecież teraz zginie.
- Triss, jesteś już bezpieczna. Wszystko gra. - nadal słyszała uspokajający głos Aleksego. - Wsłuchaj się w mój głos, uspokój się. Nic ci nie grozi.
Tak, rzeczywiście. Cienie zaczęły się rozwiewać.
Triss powoli wracała do świadomości tego kim i gdzie jest.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#4243 2017-09-11 22:20:42

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Aizen powoli i z wielkim trudem podniósł się z fotela, zachwiał się. Musiał się podeprzeć o poręcz fotela żeby nie wywrócić się na ziemie. Poza paroma nowymi bliznami i długą brodą praktycznie się nie zmienił. Być może nie był już tak wychudzony jak wtedy kiedy podróżowali razem z Cedrickiem. Wręcz przeciwnie. Sprawiał wrażenie będącego w bardzo dobrej kondycji fizycznej. Nie mniej jednak ledwo trzymał się na nogach. Wzrok miał wlepiony gdzieś w ognisko.
- Nie sądziłem że jeszcze się zobaczymy...
Powiedział nie wiadomo czy do Cedrica czy do Triss.

Offline

 

#4244 2017-09-11 22:27:05

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1303

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Cedric podszedł do niego z wyraźnym uśmiechem. Wyciągnął dłoń, minęło wiele czasu odkąd przybili pamiętną piątkę.
- Staaary...


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#4245 2017-09-11 23:10:23

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Quinkan typowo dla siebie ścisnął dłoń bez żadnych czułości. Mocno jak to w jego zwyczaju, ale nawet gdy patrzył się Cedricowi w oczy zdawało się jakby patrzył się setki kilometrów dalej. Nie było to pewnie dla Cedrica zaskoczenie. Okazywanie nawet koleżeńskiej troski dla quinkana było czymś albo nienaturalnym, albo wyjątkowo trudnym. Źrenice, z reguły wąskie jak u jaszczurki miał wyjątkowo rozszerzone. Nie wiadomo czy ze względu na ciemność rozświetlaną jedynie światłem ogniska, czy z powodów jakiś środków odurzających. Skrzynki i pudełka obok "tronu" wypełnione były workami z różnego rodzaju proszkami, butelkami i ziołami. Ciężko było coś powiedzieć o ich przeznaczeniu, a już od samego przebywania w dziwnie pachnącym dymie kręciło się w głowie. Coś jednak zmieniło się w quinkanie. Mogła to zobaczyć nie tylko Triss ale także Cedric z którym rozdzielił się stosunkowo nie dawno. Quinkan odwrócił się do Aleksego.
- Przeżyłeś.
Wychrypiał z pewnym wyrzutem. Bardziej był to jednak głos kogoś kogo przypuszczenia okazały się fałszywe.
- Co jej jest... Przyszedłeś bym ją leczył?
Zapytał się towarzysza czarodziejki. Tyle pytań gromadziło się w jego głowie.
Znają się? Przyszli tu w jakimś celu? Jak mnie znaleźli? Czy w ogóle szukali? To przypadek? Nie, to nie może być przypadek. Przez las przeszli bezpiecznie? Nie mają amuletów. Leśne duchy ich nie zaczepiały? A rusałki? Te &%$#? Pamiętałem ją wyższą... Nie,
taką samą. Ale jakaś inna jest. Nie. A może?

Własny umysł płatał mu figle rzucając w jego głowę tysiącem wspomnień które nigdy nie miały miejsca. Musiał się bardzo skupić by oddzielić prawdę od fałszu.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.opowiadaniarp.pun.pl