Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.


#16 2017-03-12 15:13:11

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Pora na przygodę

"Pod Złotym Indykiem" mówił napis na szyldzie na którym również ów złoty indyk widniał. Porządnej roboty kamienna budowla z drewnianymi wykończeniami w zauważalny sposób górowała swoimi czteroma kondygnacjami nad pobliskimi budynkami. Z prawej strony stoją również stajnie którym zaczyna już brakować miejsca. W środku większość powierzchni tworzy dobrej jakości, zadbane drewno, które pewnie widziało jeszcze pierwszego właściciela. Kilka rzędów stolików było ustawione w dużej salii parterowej tak by pomieścić jak największą ilość osób, choć nawet pomimo tego faktu spora część ludzi stała i siedziała przy barze. Karczmarz, siwiejący już człowiek dobrej budowy w brudnym fartuchu nadzorował pracę kelnerek i dwóch swoich pomocników. Nawet pomimo wszech obecnego hałasu kilkudziesięciu gości udawało mu się swoim donośnym głosem wykrzykiwać polecenia służbie. Duże okna z otwartymi na oścież okiennicami wpuszczały do środka ogromne ilości światła dzięki czemu było widać wszystko wyraźnie. Przygaszony o tej porze dnia kominek nad którym widniała wielka głowa niedźwiedziożuka czekał do wieczora ąz ktoś w nim w końcu zapali. Co cwhilę było słychać stukot butów po schodach prowadzących do pokoi na górnych piętrach i trzaskanie drzwiami.
Goście byli przeróżnej maści. Tu stolik zajęty przez grupę śmierdzących łowców z przechwalających się kto upolował większego jelenia, tam grupka najemników zamawiających kolejne napitki przy okazji starając się złapać tyłek kelnerki. Są również bardziej wyrózniający się indywidualiści. Jeden stolik byl zajęty przez najwidoczniej jakiegoś uczonego gdyz cały był zawalony różnymi księgami i mapami, a sam uczony to sądzać po posturze ludzki mężczyzna ale twarz ma zasłoniętą egzotyczną białą maską z czarnymi liniami, bez zarysowanych cech twarzy, z jednym okiem i przechodzącą w  biały materiał nachodzący na całą głowę. W innym kącie siedział dużej postury pół ork z chyba najlepiej ułożoną fryzurą w tej części kontynentu, w zadbanym mundurze ale ze zdartymi odznaczeniami. O dziwo mundur wydaje się być szyty na miarę, a nie zdarty ze zwłok. Jegomość ma przy sobie prostą halabardę ale lustruje całą karczmę zadziwiająco przenikliwym wzrokiem.

Natomiast na małej scenie, naprzeciwko kominka, po drugiej stronie karczmy, na skromnym krzesłku siedzi najwidoczniej bard. Z wyglądu pół elf, jako, że nie chowa swoich lekko spiczastych uszu, ubrany w znoszony płaszcz podróżny, brzdęka na swej gitarze swawolne melodie sprośnych piosenek.


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#17 2017-03-12 16:16:40

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Pora na przygodę

Choć początkowo i uczony i półork przykuli jego uwagę zignorował chęć sięgnięcia wieści o pobliskich plotkach. Kulejąc na swoją protezo-nogę znalazł sobie wolny stolik, przy którym usiadł. Nie było to jakieś szczególnie wyszukane miejsce, ale cień padał na twarz tak, że potężnej szramy nie było widać. Martwiło go tylko jak karczmarz zniesie fakt, że na ramieniu siedziała mu Beatrice. Uciszał kruka, więc ten siedział cicho, ale zwierzęta w karczmie...
Tak czy owak, usiadł i sięgnął do swojej torby wyciągając mieszek z pieniędzmi. Nie jest to wiele, ale na kilka noclegów i wyżywienie starczy. Ale to za chwilę, pierw wyciągnął kałamarz i jakąś księgę. Może notes? I pióro, czerwone u czubka, przechodzące w ciemnozielony i niżej w czarny. Umaczał pióro w atramencie i zaczął coś zapisywać...

Offline

 

#18 2017-03-12 17:07:43

 Derp

Administrator

Call me!
Zarejestrowany: 2013-01-03
Posty: 1113

Re: Pora na przygodę

W tej samej karczmie, jegomość mierzący nieco ponad metr rozmawiał właśnie z karczmarzem, gestykulując oszczędnie. Z daleka wyglądał jak wyjątkowo szczupły krasnolud, a dopiero bliższa obserwacja pozwalała stwierdzić że jest potężnie zbudowanym, pomarszczonym jak suszona śliwka gnomem. Jegomość ów, kompletnie siwy, o krótkich włosach i bujniejszym, niedbałym zaroście, mógł być szokującym widokiem dla osób przyzwyczajonych do widoku gnomów o skórze niemowlęcia po dwusetce. Cała jego widoczna skóra pokryta była bliznami po dawnej chorobie i przebarwieniami od słońca, uwydatniającymi tym bardziej zmarszczki nadające jego twarzy wygląd świeżo zaoranego pola.
Nie stracił jednak błysku w błękitnych oczach, i z pod całej warstwy doświadczenia życiowego oraz powściągliwości przebijały jeszcze żwawe, gnomskie ruchy i ciekawość w spojrzeniu. Skończył właśnie przekazywać karczmarzowi instrukcje i wydłubał z mieszka zapłatę, spracowanymi, pobliźnionymi dłońmi. Szykował się do wyjścia, odwracając się do drzwi.
Ubrany był w skórzane buty podróżne i kamizelkę zarzuconą na niewątpliwie dobrej jakości słomkową koszulę, pamiętającą jednak lepsze czasy - te trzy dynastie królów wcześniej, jeśli być dokładnym. Kamizelka i spodnie upstrzone były obłędną ilością kieszonek, w tej chwili głównie pustych, z wyjątkiem łańcuszka zegara widocznego na piersi. W pasie przewiązany był złożonym w pół, odwróconym do tyłu grubym kaftanem. Spod koszuli widoczny był naszyjnik stylizowany na młot o brązowym obuchu, zawieszony za otwór w trzonku. W główce osadzona była malutka grudka złota, a trzonek obejmowała stalowa klamra.

W pokrowcu za pasem kaftana spoczywał sporych rozmiarów nóż o prostym, roboczym ostrzu. Zarówno materiał pokrowca, jak i rękojeści wskazywał na najwyższy kunszt wykonania i niemałą troskę właściciela. Z pętli przywiązanej do pokrowca zwieszał się zestaw drobnych, okutych żelazem kamieni z wycięciem w kształcie litery V, oraz kawałek surowej skóry. Sam pokrowiec zdobiła mosiężna plakietka z grawerem stylizowanej głowy smoka wystającej z pomiędzy fal, niewątpliwie takim samym jak na ostrzu - noże te okryte były miejscową sławą dzięki podróżnikom poszukującym "Smoków Morskich", jak nazywano je po tym grawerze.
Były wytwarzane w odległej, mało znanej miejscowości, i przybywały wraz z każdym podróżnym który zboczył z drogi by o nią zahaczyć. Wraz z odległością od owego warsztatu ich ceny szybowały dzięki sławie najbardziej niezdzieralnych noży jakie da się otrzymać ze zwykłej stali, oraz niezwykłej dokładności wykonania i dbałości o szczegóły. Od paru lat słuch o nowych egzemplarzach zaginął, utwierdzając ich status dumy posiadacza.


Spoiler:

Maffinka: Pobił Connora masztem i uciekł

Spoiler:

         Derp: - Zbroja. Topory. Za... *Tu zaczął liczyć na palcach.* - Jeden i trzy i dwa i dwa i trzy... Dwa! *Z dumą pokazał trzy palce.*
         Maff: *Uśmiechnęła się z satysfakcją wyczuwając łatwy interes* - ... Wiesz... Widzę, że już i tak masz tu niezły obrót i wszyscy są zainteresowani towarem jaki tu sprzedajesz. Tylko wielu z nich nie ma jakiegoś powodu, bodźca żeby zdecydować się na zakup. I teraz wkraczam tu ja. *Uśmiechnęła się tryumfalnie* Jestem człowiekiem od marketingu, reklamy itp. I mogę podnieść wydajność twojej działalności niemalże dwukrotnie! Oczywiście w zamian za drobną opłatą ale zaledwie symboliczną.
         Derp: - ... *Można by zauważyć smużkę dymu wylatującą z jego ucha.* - Kupujesz coś.
         Maff: - ... >_> ... ... No dooobraaa... Kupiłabym ... Ale wiesz, za wysoka cena. I w ogóle widziałam gdzieś podobne... *Kręci głową patrząc na asortyment orka* No i to było modne w poprzednim sezonie wszystko.
         Derp: *Wyjął zakrwawiony mieszek z tobołów i wepchnął jej go w rękę.* - Kupujesz coś.

Offline

 

#19 2017-03-12 20:23:37

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Pora na przygodę

Ashram napisał:

Natomiast kobieta przemierzająca targ w poszukiwaniu tytoniu  w końcu znalazła coś co mogłoby sprostać jej oczekiwaniom. Niewielki sklepik, z ledwo co widocznym szyldem na którym ktoś dość artysytcznie narysował zioła w moździerzu. Gdy tylko się zbliżyła na parę metru do sklepiku od razu mogła poczuć charakterystyczne zapachy przeróżnych ziół, ale również szukanego przez nią tytoniu. Front sklepika wydaje się być bardzo mało efektowny wizualnie, może w tym mieście nie kupują aż tyle ziół, albo jest jakiś inny powód dla którego ludzie wydają się omijać go szerokim łukiem. Zaciekawione, a czasami nawet trochę przestraszone spojrzenia coraz częściej padały na kobietę gdy znalazła się bliżej sklepiku.

Kobieta weszła do sklepiku i rozejrzała się w poszukiwaniu sprzedawcy.
- Szukam tytoniu... - powiedziała na tyle głośno by sprzedawca go usłyszał. Cierpliwie czekała na odpowiedź.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#20 2017-03-12 20:34:10

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Pora na przygodę

Wnętrze sklepiku było slabo oświetlone ale mogła na spokojnie dostrzec dziesiątki słoików, miarek pełnych ziół, wszystko ładnie poukładane na szafeczkach idących aż po sufit. Zza lady przywitał ją ludzki starzc, z dość długa ale zadbaną siwą brodą i co najbardziej rzucało się w oczy to jego...oczy. Jedno zielone, drugie niebieskie
-Ahh młoda Pani, znajdzie tu Pani wiele zacnych rodzajów- odezwał się cichym niczym szelest głosem przypominającym węża. Z entuzjazmu postukał o ladę długimi paznokciami i ruszył na zaplecze po drabinkę. Po chwili wydreptał do  jednej z ścian i postawił drabinkę. Ubrany był w długie brązowe szaty z licznymi kieszeniami i narzędziami zielarskimi przy pasie. Wszedł na drabinkę i z jednej z najwyższych półek ściągnął średniej wielkości pudełko po czym podszedł do lady i machnął na nią ręką by też podeszła. Otworzył przed nią pudełko które było podzielone na parę przegrudek i w kazdej był inny gatunek tytoniu, każdy ze swoim charakterystycznym aromatem, musi je bardzo dobrze konserwować.
- Osobiście polecam tytoń z Vaasa, ale mam również jak Pani widzi okazy z innych krain, wszystkie w dobrej cenie- znów prawie, że jakby zasyczał i spojrzał na nią wyczekująco.



(jeśli ktoś chce bym coś ujął w poście dla niego to mogę zrobić edita)

Ostatnio edytowany przez Ashram (2017-03-12 20:40:16)


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#21 2017-03-12 21:09:44

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Pora na przygodę

Wyjęła z kieszeni małą sakieweczkę i pokazała ją sprzedawcy.
- Chodzi mi o taki. - wyciągnęła dłoń z sakiewką w stronę sprzedawcy. - innego nie chcę.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#22 2017-03-12 21:20:24

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Pora na przygodę

Staruszek zaciągnął się wonią tytoniu kobiety i wybrał jeden ze skrzyneczki
-Bardzo Proszę, młoda damo. 20 sztuk złota za mieszek- po przyjęciu zapłaty odłozył resztę tytoniu na miejsce
-Życzę miłego dnia  izapraszam ponownie.

Trzech osoników, każdy inny, każdy z innymi motywacjami i celami minęło się na targu
Stary, biedny i brzydki minęli się na targu Aldvale, nieświadomi kaprysów losu.


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#23 2017-03-12 21:59:20

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Pora na przygodę

Kobieta zapłaciła za tytoń, schowała go i pieniądze i wyszła rozejrzeć się jeszcze po targu.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#24 2017-03-13 15:05:07

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Pora na przygodę

Mężczyzna natomiast wstał powoli i wskazał swemu chowańcowi, by ten usiadł mu na dłoni. Tak więc obniżył ją nieco tak, że dziób ptaka był niewyżej od poziomu jego piersi. Podszedł powoli do lady rozglądając sie jeszcze za ewentualnymi problemami. Wodził wzrokiem po ludziach.

Offline

 

#25 2017-03-13 15:58:09

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Pora na przygodę

Gdy nie zobaczyła nic co przyciągnęłoby jej uwagę postanowiła wrócić do karczmy.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#26 2017-03-13 16:15:28

 Derp

Administrator

Call me!
Zarejestrowany: 2013-01-03
Posty: 1113

Re: Pora na przygodę

Krasnognom po opuszczeniu karczmy zatrzymał się przy pobliskim straganie z owocami i zajął się kupnem oraz plotkarstwem w równym stopniu. Każdy kto przysłuchiwałby się rozmowie od razu domyśliłby się że nie był w tej części kraju wcześniej, ale uważnie przysłuchiwał się po drodze i teraz uzupełniał wiedzę o okolicy.

Kończył targowanie się o worek jabłek i parę porcji suszonych owoców, kiedy kobieta z tytoniem weszła w zakręt. Zastrzygł uchem i dokończył interesy. Odwrócił się w jej stronę opierając pięści na biodrach i zawołał przez wąsy.
- Więc znalazłaś, eh? Będziesz miała gorszą astmę niż ja będąc dziesięc razy młodsza, Nuńka.
Z tonu jego zachrypniętego głosu strofa była raczej żartobliwa. Lekki uśmiech rozniósł się po jego stwardniałej skórze na tyle, by unieść kąciki oczu.


Spoiler:

Maffinka: Pobił Connora masztem i uciekł

Spoiler:

         Derp: - Zbroja. Topory. Za... *Tu zaczął liczyć na palcach.* - Jeden i trzy i dwa i dwa i trzy... Dwa! *Z dumą pokazał trzy palce.*
         Maff: *Uśmiechnęła się z satysfakcją wyczuwając łatwy interes* - ... Wiesz... Widzę, że już i tak masz tu niezły obrót i wszyscy są zainteresowani towarem jaki tu sprzedajesz. Tylko wielu z nich nie ma jakiegoś powodu, bodźca żeby zdecydować się na zakup. I teraz wkraczam tu ja. *Uśmiechnęła się tryumfalnie* Jestem człowiekiem od marketingu, reklamy itp. I mogę podnieść wydajność twojej działalności niemalże dwukrotnie! Oczywiście w zamian za drobną opłatą ale zaledwie symboliczną.
         Derp: - ... *Można by zauważyć smużkę dymu wylatującą z jego ucha.* - Kupujesz coś.
         Maff: - ... >_> ... ... No dooobraaa... Kupiłabym ... Ale wiesz, za wysoka cena. I w ogóle widziałam gdzieś podobne... *Kręci głową patrząc na asortyment orka* No i to było modne w poprzednim sezonie wszystko.
         Derp: *Wyjął zakrwawiony mieszek z tobołów i wepchnął jej go w rękę.* - Kupujesz coś.

Offline

 

#27 2017-03-13 18:56:27

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1303

Re: Pora na przygodę

Na skraju rynku pojawił się pewien człowiek... Z daleka można było dostrzec, że nie jest dużej postury. Raczej średniego wzrostu, lekko ponad 175 centymetrów wzrostu. Budową też nie rzucał się zanadto w oczy, szczupły chłopak, raczej niegroźny, gdyby nie patrzeć na jego cwaniacki, lekko arogancki wyraz twarz, jakby to miejsce było jego terytorium.
Na jego głowie, rosły dosyć długie, spadające mu na ramiona, sięgające połowy łopatek, ciemne włosy. Były związane w jeden warkocz, na którego początku była biała gumka, trzymająca go całego w ładzie, zaś na końcu znajdował się malutki metalowy krążek, który kończył warkocz. Sam chłopak ubrany był w długi, czarny, cienki płaszcz z sporym dekoltem w kształcie litery V, który przecinały jasne, zółte sznurki. Pod płaszczem kryła się biała koszulka z idealnie okrągłymi dziurami o średnicy kilku centymetrów w różnych miejscach na jej froncie. Na nogach chłopaka widniały spodnie, dosyć szerokie, lecz lekko odkrywające kostkę. Stopy umiejscowione były w bucie, również czarnym mokasynie.
Chłopak rozglądał się po targowisku lekko wykrzywiając szyję u podstawy i trzymając dłonie schowane w kieszeniach.


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#28 2017-03-13 19:15:27

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Pora na przygodę

Kobieta tylko wzruszyła ramionami na komentarz gnoma.
- Palenie sprawia mi przyjemność, coś w życiu musi - uśmiechnęła się lekko. - Wracamy? Czy jeszcze coś kupujesz?


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#29 2017-03-13 22:07:44

Fillpl

Weteran

Zarejestrowany: 2013-02-14
Posty: 1449

Re: Pora na przygodę

Do karczmy wszedł chłop rozglądając się uważnie. Również udał się do lady, czekając na reakcję karczmarza lub jednej z kelnerek. Zupełnym zbiegiem okoliczności znalazł się obok człowieka którego wcześniej widział na trakcie. Przyjrzał się mu, zwrócił uwagę na niesamowity rozmiar jego dorodnego ptaka po czym stwierdził na głos to samo:
- Nie na co dzień widuje się tak duże ptaki, panie...?

Offline

 

#30 2017-03-13 22:17:20

 Derp

Administrator

Call me!
Zarejestrowany: 2013-01-03
Posty: 1113

Re: Pora na przygodę

Nekosia napisał:

Kobieta tylko wzruszyła ramionami na komentarz gnoma.
- Palenie sprawia mi przyjemność, coś w życiu musi - uśmiechnęła się lekko. - Wracamy? Czy jeszcze coś kupujesz?

- Stajenny i karczmarz o wszystko zadbają, na razie możemy odpoczywać. - Rzucił kobiecie jabłko i odwrócił się do karczmy. - Chodź, zaraz podadzą nasz obiad.
Gładząc wąsy, unikał zadeptania na krótkim odcinku do drzwi. Tłum w targowym pośpiechu miał spore problemy z zauważeniem gnoma, a jego rozbujany, sprężysty krok świadczył o przykrych doświadczeniach i gotowości uskoku.


Spoiler:

Maffinka: Pobił Connora masztem i uciekł

Spoiler:

         Derp: - Zbroja. Topory. Za... *Tu zaczął liczyć na palcach.* - Jeden i trzy i dwa i dwa i trzy... Dwa! *Z dumą pokazał trzy palce.*
         Maff: *Uśmiechnęła się z satysfakcją wyczuwając łatwy interes* - ... Wiesz... Widzę, że już i tak masz tu niezły obrót i wszyscy są zainteresowani towarem jaki tu sprzedajesz. Tylko wielu z nich nie ma jakiegoś powodu, bodźca żeby zdecydować się na zakup. I teraz wkraczam tu ja. *Uśmiechnęła się tryumfalnie* Jestem człowiekiem od marketingu, reklamy itp. I mogę podnieść wydajność twojej działalności niemalże dwukrotnie! Oczywiście w zamian za drobną opłatą ale zaledwie symboliczną.
         Derp: - ... *Można by zauważyć smużkę dymu wylatującą z jego ucha.* - Kupujesz coś.
         Maff: - ... >_> ... ... No dooobraaa... Kupiłabym ... Ale wiesz, za wysoka cena. I w ogóle widziałam gdzieś podobne... *Kręci głową patrząc na asortyment orka* No i to było modne w poprzednim sezonie wszystko.
         Derp: *Wyjął zakrwawiony mieszek z tobołów i wepchnął jej go w rękę.* - Kupujesz coś.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
BetonovĂŠ JĂ­mky Bakov nad Jizerou przegrywanie kaset vhs łódz