Gość
UWAGA: Zanim ocenisz, dokładnie przeczytaj!
Fabuła:
W opowiadaniu jesteśmy w świecie LEGO. Ale bynajmniej nie chodzi mi o to, że budujemy sobie z klocków w opowiadaniu czy coś. W tym opowiadaniu wcielamy się w różne znane uniwersa takie jak: Star Wars, LOTR, Piraci z Karaibów, bądź HP... jednak jest to osadzone w świecie LEGO. Oznacza to ,że świat jest dużo bardziej humorystyczny, stworzony z LEGO, oraz możemy konstruować podczas podróży, walki czy zwiedzania z znalezionych w jakimś miejscu klocków różne budowle, machiny, bądź pułapki.
Opowiadanie to ma być humorystyczne. Czyli nie poważne. Nie musimy też w światach LOTR, HP, Star Wars, Piraci z Karaibów itd. trzymać się fabuły. Oczywiście powoli ją jakoś ciągniemy, ale nikt nam nie zabroni, zanim ruszymy walczyć o hogwart poszukać świni, która Hermionie zabrała różdżkę.
Budowanie:
Podczas misji, podróży, walk, lub zwiedzania lokacji często znajdziemy jakieś klocki. Można wtedy z nich skonstruować coś. Jest wielka przepaść po drodze do wielkiego skarbu? Przeczesz okolice i z znalezionych klocków zrób most. Podczas oblężenia nie możesz się obronić? Zbierz jakieś klocki z ruin i skonstruuj wieżę, z której będziesz wszystkich nawalać owocami i świniami. Możliwości są praktycznie nieograniczone.
Świat nr1:
Sami wybierzemy pierwsze uniwersum razem. Ja osobiście głosuję na Piratów z Karaibów.
PS: Nie musi istnieć gra LEGO o jakimś uniwersum, lub zabawki. Nie ograniczamy się tym.
Weteran
Dominik, przyjacielu, bardzo fajny pomysł
Polecam tego allegrowicza
Ostatnio edytowany przez Epicki25 (2017-06-19 14:30:26)
Offline
Administrator
*ahem*
Jedyne co ciekawego ma to opowiadanie do zaoferowania, to budowanie... Tylko jeden szczegół. W KAŻDYM INNYM opowiadaniu też możemy to robić, tylko że nie ma po co. Żaden admin nigdy nie napisał reguły zabraniającej wznieść na poczekaniu bunkier ze znalezionych w pobliżu kamieni. Tylko nikt tego nie robił, bo, no jakże, przecież nie potrzebują osłony, skoro potrafią zasztyletować dobrych 15 świetnie wyszkolonych żołnierzy z granatami dymnymi, termowizją itd. nie będąc ani razu widzianym... (tak, Gracjan, na ciebie paczam)
Spoiler:
Maffinka: Pobił Connora masztem i uciekł
Spoiler:
Derp: - Zbroja. Topory. Za... *Tu zaczął liczyć na palcach.* - Jeden i trzy i dwa i dwa i trzy... Dwa! *Z dumą pokazał trzy palce.*
Maff: *Uśmiechnęła się z satysfakcją wyczuwając łatwy interes* - ... Wiesz... Widzę, że już i tak masz tu niezły obrót i wszyscy są zainteresowani towarem jaki tu sprzedajesz. Tylko wielu z nich nie ma jakiegoś powodu, bodźca żeby zdecydować się na zakup. I teraz wkraczam tu ja. *Uśmiechnęła się tryumfalnie* Jestem człowiekiem od marketingu, reklamy itp. I mogę podnieść wydajność twojej działalności niemalże dwukrotnie! Oczywiście w zamian za drobną opłatą ale zaledwie symboliczną.
Derp: - ... *Można by zauważyć smużkę dymu wylatującą z jego ucha.* - Kupujesz coś.
Maff: - ... >_> ... ... No dooobraaa... Kupiłabym ... Ale wiesz, za wysoka cena. I w ogóle widziałam gdzieś podobne... *Kręci głową patrząc na asortyment orka* No i to było modne w poprzednim sezonie wszystko.
Derp: *Wyjął zakrwawiony mieszek z tobołów i wepchnął jej go w rękę.* - Kupujesz coś.
Offline
Gość
Derpy, jednak w innym opowiadaniu nie zbudujesz wieży z klocków, które chwile temu były drzewem, albo twoimi przyjaciółmi. Dodatkowo w tym opowiadaniu można by pozwolić na lekki szpan i robienie sobie jaj. Nikt nie będzie na ciebie zły, że podczas poważnej rozmowy nagle zaczniesz gadać do banana, albo jeździć na świni.
Administrator
Nie widzę tego zbytnio. Nie sądzę też, by miało to dużą aktywność.
Offline
Weteran
Dla mnie to to jest opowiadanie bez sensu... nie potrafię sobie tego w ogóle wyobrazić! A wyobraźnie mam niezłą, skoro wymyśliłem zmutowany chleb... <_>
Offline
Administrator
Sądzę, że to podsumowuje opinię userów o tym opowiadaniu. Temat zamykam.
Offline