Weteran
A więc trudnisz się jako człowiek podróżujący w czasie. Nie znam bardziej ryzykownej pracy. Jeszcze niechcący ktoś się przez Ciebie potknie, jak będziesz podróżować w czasie, a to wywoła skomplikowany łańcuch zdarzeń... a potem będzie tylko gorzej.
Opowiadanie to podróże w czasie, zabawa czasem, próby dostanie się do równoległych i alternatywnych linii czasu (Alternatywne, czyli inaczej przebiegają, a równoległe różnią się jedynie tym, że zmiany w nich, nie wywołają zmian w naszej linii czasu)
Co robisz przy tych podróżach? Co chcesz. Możesz kraść antyki, możesz naprawiać paradoksy wywołane mąceniem w czasie, możesz ratować rzeczywistość od tych, co wykorzystują to do zagłady wszystkiego, lub być jednym z nich. Możesz badać działanie czasu, obserwować to, co się wydarzyło, zmieniać pomniejsze zdarzenia na własną korzyść, wykorzystać nowoczesne wynalazki, by żyć w luksusach przeszłości. Co chcesz.
Co Cię ogranicza? Nie przeniesiesz się w przyszłość. To by było na tyle.
Spoiler:
Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....
Offline
Bywalec
Tak bardzo nie... Każdy będzie w innym punkcie czasu i każdy będzie miał wywalone na innych. Bo w sumie po co bawić się z innymi skoro dzięki podróżom w czasie można naprawić własną linię, nie spotkać reszty i żyć w luksusie?
Druga sprawa, brak możliwości podróży w przyszłość... Ehh, to mogłoby zapewnić jakieś resztki fabuły... Kojarzysz może serial "Primeval" (polski tytuł "Siły pierwotne"). Ten serial ma więcej sensu i spójności niż twoje opowiadanie, a jest o podobnej tematyce.
Offline