Sligneris napisał:

"Kota" nagle siłą wyciągnęła z torby jakaś siła i zaczęła trzymać go w powietrzu. Lekko skierowaną w kota rękę miał pewien młodzieniec. Miał on brązowe włosy i oczy, czarną koszulkę z krótkimi rękawami i dżinsy. Obie dłonie miał zakryte dużymi rękawicami, z których wewnętrzna część jednej świeciła nieokreślonym, błękitnym światłem.

- Może to jakoś pomoże...?

(Jak dla mnie to pomógł by opis...)

Spod, wiem ze to fajne być takim tajemniczym ludziem co ma mroczną i straszną przeszłość i mu lord wiadro rodziców zabił i w ogóle łaaaaaaa ale mnie to zaczyna troszkę irytować

Wiem, ale chodziło o coś w stylu że nic nie wiemy o twojej postaci. A pro po postaci Derpa to cóż... Nie bardzo rozumiem jak one są tajemnicze. Rozumiem że nie wiemy co chcą zrobić, ale hej, gdyby było wiadomo było by nudno. Mnie wkurza brak opisów.

Nie mają opisów?

*Nazwa: Quill/Quilehanie
    Pochodzenie: XYZ-123
    *Historia rasy: skrót z usuniętego opisu - żyli se jako meduzy ze średniowieczną technologią a tu przyleciało inne imperium i dało im zaawansowane narzędzia. Dzięki ponadprzeciętnej inteligencji w zaledwie 300 lat rozwinęli się tak, że tylko kilka innych ras ma bardziej zaawansowaną technologię. Nie mogą opuszczać środowiska wodnego bez pancerzy, na które stać tylko co zamożniejszych i wojsko.
    *Wygląd: Ich ciało składa się "orginalnie" jedynie z galarety w kolorze od czerwonego do niebiesko poprzecinanej pulsującymi żyłkami. W tej galarecie zawieszona jest kula wielkości... Powiedzmy, że pomarańczy, która stanowi ich serce, mózg, wątrobę itd. jednocześnie - tylko ta kula coś znaczy w ich ciele, reszta jest tylko dodatkiem do niej.
    *Właściwości i cechy organizmu: Ogólnie, im większy Quill, tym inteligentniejszy. Całe ich ciało, mimo że pozornie jest niewiele bardziej skomplikowane od meduzy, tak naprawdę jest ogromnie zaawansowane neurologicznie. Sama "pomarańcza" ma inteligencję człowieka, ale reszta galarety pełni funkcję dodatkowych "procesorów".
Są bardzo wrażliwi na zmiany temperatury, ciśnienia, i skażenie chemiczne. Ich ciał nie da się w żaden znany sposób zregenerować, gdy więc taki oberwie, może tylko mieć nadzieję że nie będzie to trwałe uszkodzenie.
    *Zdolności rasy: łączenie się z częściami ciał innych ras i urządzeniami elektrycznymi. Normalny Quill słyszy tylko pod wodą i nie ma oczu - ale ci, którzy zapuszczają się poza swoje oceany mają elektroniczne implanty czy po prostu np. "pożyczają" oczy od jakiegoś pechowego ludzkiego motocyklisty który nie zauważył pędzącego mu na spotkanie drzewa...
    Terytorium i położenie: XYZ-123 to ich jedyna planeta. Zamiast sami dbać o swoje interesy, są raczej rasą najemnych inżynierów.
    *Naturalna długość życia (do 300): Zależy od warunków. W krystalicznie czystej wodzie są w stanie przeżyć dobre kilkaset lat, ale jeśli nie są odpowiednio nawilżani lub wystawiają się na szkodliwe warunki - góra 150. W ziemskim morzu prawdopodobnie przeżyli by tylko na tyle długo, by zdać sobie sprawę w jakie bagno właśnie weszli.

A to co za przeproszeniem jest? Chyba, że chodzi o jakieś inne postacie.

A tak, dziwne, jak mogłem o tym zapomnieć. Masz racje, nie ma opisu, a w Fairy Tail nie pisze to nie wiem.

Mnie jedyne co denerwuje, to brak opisów umiejętności. Mam w nosie, że ktoś chce mieć tajemnicę, w ten sposób można łatwo ominąć zaporę anty-szpanową.  Nie patrzę tu na Derpa, który jednak szybko zdradza co umie i tyle, ale pana Sliga, który ookazuje się, że ma jakieś tysiąć pięćset sto dziewięćset mocy, które jednak są jedną.

Wcześniej się nie uczepiłem, jedynie wyraziłem zdanie jak inni. Ale teraz uczepiłem się na twój post, w którym za mnie zadecydowałeś o pochodzeniu mojego statku/silnika.

Zmieniłem wiek na 15. Lepiej?