Opowiadania RP

Opowiadania Roleplay - fantastyczne światy, fantastyczne postaci.


#16 2017-06-15 18:01:08

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Białowłosy ujrzał jasnowłosego o błękitnych oczach, smukłej posturze i trzymającym ukryty za plecami miecz. O złotej rękojeści wieńczącej się rogatym jeleniem, oraz niezwykle ostrym ostrzu, ozdobionym świecącymi się na złoto runami. Ciężko było powiedzieć co one dokładnie znaczą, lecz gdyby próbować to normalnie przeczytać, brzmiałoby to jak "Janusz".  Darkar odwrócił się i ujrzał Białowłosego. Za nim jednak wydawało mu się, że dostrzega kolejny punkt.

-Po ilości ludzi można śmiało uznać, że to typowa bezludna wyspa. Tylko, nie żebym Wam wszystkim nie ufał, możemy tak do siebie wszyscy blisko nie podchodzić? Ja bardzo lubię swoje życie, przynajmniej póki nie muszę się widywać z moją nieszczęśliwą miłością życia.

Ukrywanie miecza nie miało w sumie większego sensu, więc po prostu oparł go o ziemię, by nie męczyć swojej lewej dłoni. Po chwili dopiero dotarło, że pierwszy nieznajomy użył wielu nic niemówiących dla Darkara słów. Może jednak nie są z tego samego kraju?

-Lightwood. No wiesz, taka kraina w środku kontynentu. Złote lasy, szmaragdowe jezioro obok stolicy. Dużo gówna wszędzie. Nie kojarzysz nic?


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#17 2017-06-15 18:10:18

Marsen

Weteran

Zarejestrowany: 2012-11-06
Posty: 1225

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Gdy tylko obrócił głowę w stronę martwego już cyborga i zobaczył nieznaną mu istotę, wypuścił z siebie powietrze.
- Na świętą pamięć wujka McDonalda. Chyba ten przeklęty barman coś mi dosypał do drinka... - Skinął kapeluszem, schował rewolwer i stanął w osłupieniu. Przetarł twarz dłonią i spojrzał jeszcze raz. - Zaraz. To chyba nie halucynacje...
Na chwilę bełkotał coś w zaskoczeniu, w tym czasie przetwarzając to co chciał przekazać robot. Przejście było dziwne, po ostatnim dziwnym zdaniu kowboj ucichł, złapał się za pas i odpowiedział lakonicznie:
- Zgoda. - W duchu wiedział, że nie zna tego czegoś, jednak to coś zaprowadzi go na jakąś przygodę. Następnie sięgnął do kieszeni i wyciągnął pudełko cygar, które zapalił swoim ciałem i udawał, że może się nim zaciągnąć jak człowiek.

Offline

 

#18 2017-06-15 18:10:32

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Cholera... Terranie.
Pomyślał patrząc na zebraną grupkę. Ból głowy. Na jakiej planecie jest? Porwali go we śnie? Ból narasta. Jeszcze trochę i zacznie jęczeć z bólu. Słysząc kobiecy głos jakby troszkę mu ulżyło. Terranie rzadko werbują kobiety do armii. Być może nie są to żołnierze.
Obserwowął dalej. Postanowił nieco się zbliżyć. Ponoć nie każdy Terranin to wróg. Ci z Mardigen to ponoć przyjaciele. Czy do Mardigen? Podszedł nieco bliżej. Chował się za skałą jakieś 10 metrów od nich. Zapomniał jednak, może z bólu głowy, może dalej myślał że to sen, o swoich długich sterczących uszach które wyraźnie wystawały ponad skałę.

Offline

 

#19 2017-06-15 18:11:04

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Domi7777 napisał:

Białowłosy ujrzał jasnowłosego o błękitnych oczach, smukłej posturze i trzymającym ukryty za plecami miecz. O złotej rękojeści wieńczącej się rogatym jeleniem, oraz niezwykle ostrym ostrzu, ozdobionym świecącymi się na złoto runami. Ciężko było powiedzieć co one dokładnie znaczą, lecz gdyby próbować to normalnie przeczytać, brzmiałoby to jak "Janusz".  Darkar odwrócił się i ujrzał Białowłosego. Za nim jednak wydawało mu się, że dostrzega kolejny punkt.

-Po ilości ludzi można śmiało uznać, że to typowa bezludna wyspa. Tylko, nie żebym Wam wszystkim nie ufał, możemy tak do siebie wszyscy blisko nie podchodzić? Ja bardzo lubię swoje życie, przynajmniej póki nie muszę się widywać z moją nieszczęśliwą miłością życia.

Ukrywanie miecza nie miało w sumie większego sensu, więc po prostu oparł go o ziemię, by nie męczyć swojej lewej dłoni. Po chwili dopiero dotarło, że pierwszy nieznajomy użył wielu nic niemówiących dla Darkara słów. Może jednak nie są z tego samego kraju?

-Lightwood. No wiesz, taka kraina w środku kontynentu. Złote lasy, szmaragdowe jezioro obok stolicy. Dużo gówna wszędzie. Nie kojarzysz nic?

Pomimo tego, że Książę Bielizny oparł swój miecz nieagresywnie o ziemię to jednak gdy go wyjął, zmoczona postać lekko wzdrygnęła się i cofnęła.
On ma miecz, &#@% miecz. Gdzie ja &%$# jestem.... burzliwe myśli kotłowały się w głowie mężczyzny. Zaczął rozglądać się ze zdwojoną uwagą, z niezorientowanego szybko stał się bardzo ostrożny, zachowując bezpieczną odległość pomiędzy dwoma rozmówcami. Potem zauważył kobietę na koniu i jej ubiór dał mu pomysł..
-Czy wy nie przypadkiem..... nie jesteście LARPowcami? Jeśli tak to przepraszam, że wszedłem na teren waszej gry, ale mało pamiętam....- w tej chwili przypomniał sobie, że przecież ma telefon. Oklepując kieszenie spodni w poszukiwaniu swojego wiernego telefonu wydał trochę śmiesznych odgłosów wywołanych przez jego kompletnie zmoczone ubranie.


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#20 2017-06-15 18:18:01

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Jeździec, a raczej młoda kobieta, prowadziła konia dookoła koralowców i nadal nawoływała kogoś, jednocześnie rozglądając się na boki i za siebie z niepokojem.
- Aleksy, gdzie jesteś do cholery! - wydawała się jednocześnie zdenerwowana i przestraszona.
Byli na tyle blisko żeby ją słyszeć, ale widzieli tylko że ma na sobie płaszcz, a na głowie spiczasty kapelusz. Oba wykonane ze skóry


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

#21 2017-06-15 18:24:51

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Marsen napisał:

Gdy tylko obrócił głowę w stronę martwego już cyborga i zobaczył nieznaną mu istotę, wypuścił z siebie powietrze.
- Na świętą pamięć wujka McDonalda. Chyba ten przeklęty barman coś mi dosypał do drinka... - Skinął kapeluszem, schował rewolwer i stanął w osłupieniu. Przetarł twarz dłonią i spojrzał jeszcze raz. - Zaraz. To chyba nie halucynacje...
Na chwilę bełkotał coś w zaskoczeniu, w tym czasie przetwarzając to co chciał przekazać robot. Przejście było dziwne, po ostatnim dziwnym zdaniu kowboj ucichł, złapał się za pas i odpowiedział lakonicznie:
- Zgoda. - W duchu wiedział, że nie zna tego czegoś, jednak to coś zaprowadzi go na jakąś przygodę. Następnie sięgnął do kieszeni i wyciągnął pudełko cygar, które zapalił swoim ciałem i udawał, że może się nim zaciągnąć jak człowiek.

Robotyczna bestia zamruczała przeciągle niskim głosem.
Cel: bliżej nieokreślony
Nastawienie: neutralne
Agresja: negatywny
Inteligencja: pozytywny
Broń: pozytywny

- położenie. Data. Cel- wypowiedział po krótce bardzo wyraźnie mimo dużych lekko wystających zębów i braku języka. Właściwie wygląda na to, że poruszanie się żuchwy jest tu tylko symboliczne, gdyż nie do końca byłoby możliwe wymawiać te wyrazy tak czysto bez wspomagania się językiem.
Robot nie miał zapachu a krew spływała z jego ogona, jakby ten był w jakiś sposób wodoodporny- nie została nawet kropelka, był czysty. Na szczęście stał w cieniu- cholera wie jak bardzo oślepiający byłby jego blask w słońcu...

Offline

 

#22 2017-06-15 18:30:04

Marsen

Weteran

Zarejestrowany: 2012-11-06
Posty: 1225

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Lekko się zaśmiał, po czym odezwał się:
- Środek zadupia. Cholera wie. Brak. Generalnie włóczę się tam gdzie mnie tylko wyobraźnia poniesie.
Spojrzał ku niebu i zamarł. Widok wymieszania wymiarów, zamiast nieba trochę go przeraził... Chociaż nadal było jasno tak jak przy słońcu!
- Co do...

Offline

 

#23 2017-06-15 18:34:40

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Notatnik: informacje zapisano.
Robot zamruczał, obracając głowę z dziwnym dźwiękiem o 180 stopni, patrząc teraz prosto w niebo. Patrzył tak i patrzył, by po chwili po prostu odwrócić się do swojego rozmówcy.

- imię. Pochodzenie- kontynuował dalej, odwracając się nagle jakby lekko w bok, patrząc gdzieś za niego. Mógł zobaczyć, że jego górna szczęka się lekko podniosła, lekko rozchylił usta. Ale nie za bardzo wiedział, o co z tym chodzi.
Procedura rozpoznawcza: inicjalizacja.
Wykryto nowe osobniki.
Gatunek: nieznany.
Cel: nieznany.
Nastawienie: nieznane.
Położenie: nieznane.
Przetwarzam...

Ostatnio edytowany przez Ninja (2017-06-15 18:34:56)

Offline

 

#24 2017-06-15 18:35:34

Domi7777

Weteran

Zarejestrowany: 2013-11-06
Posty: 10012

Re: Legendarni: Koniec Czasu

-Ja pochodzę z rodu Larpów, ale tych nie kojarzę, by byli moimi krewnymi.

Wtem uwagę Darkara przykuła uszata skała. Wzniósł miecz i zaczął się do niej zbliżać. Nagle ku większemu zaskoczeniu coś dziwnego się wydarzyło, wyglądało to jak otwierający się portal, z którego wyskoczyła naga od pasa w górę kobieta o czarnych rogach i nietoperzych skrzydłach. Nie umknęła uwadze uszu zza skały, które natychmiast zwróciły na nią uwagę. Darkar jednak postanowił ratować sytuację i wyszarżował.

Właściwie jego planem było ubicie 'drugiego ja' skały, jednak chłopak niezdarnie się potknął i wbił ostrze prosto między piersi sukkuba. Ujrzał czarne monstrum, zrobił dobrą minę do złej gry i heroicznie oznajmił:

-Nie będzie mi tu się żaden potwór chędożył! Nie na mojej warcie!

Martwa demonica miała na sobie przynajmniej jedną, przydatną część ubioru. Spodnie. Darkar niewiele myśląc postanowił je z niej zdjąć i przymierzyć, czy będą na niego pasować. W końcu kto będzie na poważnie brał księcia w bokserkach.


Śledź cały czas gazetkę w tym temacie! http://www.opowiadaniarp.pun.pl/viewforum.php?id=23

Spoiler:

Nowa jesteś? na tej bezludnej wyspie jest nas tylu, że traci się rachubę....

Offline

 

#25 2017-06-15 18:40:19

Ashram

Użytkownik

Zarejestrowany: 2017-01-19
Posty: 367

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Mężczyzna przez dobre kilka sekund stał i patrzył z wytrzeszczonymi oczami co tu się właśnie wydarzyło. Nie przywołany demon tak po prostu sobie tutaj wparował, on ją zabił i teraz kradnie jej spodnie.
Potem spojrzał na drugiego, białowłosego mężczyznę i się zaczął zastanawiać czy on zaraz nie zrobi czegoś podobnego. Więc wciąż z telefonem w dłoni zaczął się cofać. Z jednej strony miał tych ...ludzi, a z drugiej kobietę na koniu. Starając się opuścić tych dwóch dziwnych mężczyzn w miarę dyskretnie podbiegł w stronę kobiety na koniu wciąż próbując złapać zasięg na telefonie. Przynajmniej wciąż działał, opłacało się wydac więcej na wodoodporny telefon.


"Gram magiem"
Ashram forever

Offline

 

#26 2017-06-15 18:41:05

Marsen

Weteran

Zarejestrowany: 2012-11-06
Posty: 1225

Re: Legendarni: Koniec Czasu

- Soddie. Miło Cię poznać err... Alien?... - Końcówkę zdawało się już że mówił do samego siebie rozważając jak do niego mówić.
- ... Pozwól, że będę Cię nazywać Al, jak jeden z moich starych kumpli. W sumie to już świętej pamięci to jest.
Wciąż czuł się niezbyt swobodnie z powodu bezpośredniości nowej istoty. Spojrzał w tę samą stronę co jego kompan i przystawił dłoń nad oczy, aby móc się lepiej rozejrzeć.
- Niech zgadnę, coś te twoje obwody wykryły, co nie?

Offline

 

#27 2017-06-15 18:44:18

 Larwa

Weteran

Call me!
Skąd: Ze Spore Forum (wojtek16)
Zarejestrowany: 2012-11-04
Posty: 1833

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Gdy usłyszał znajomy język radość wstąpiła w jego serce, połączona z ulgą. Nie zna ogólnogalaktycznego, a żaden podrzędny żołnierz nie uczy się Quin. Quin znają sojusznicy. Wstał radośnie tak że było go widać.
I wtedy zamarł.
To nie był Quin. Oni mówią w zupełnie innym języku. Znał go, choć go nie znał.
Zakręciło mu się w głowie. Stał i gapił się nieobecnym wzrokiem w towarzystwo.
Miał białą skórę, długie uszy, czubek głowy ozdabiał czarny, niezadbany irokez. Twarz była porośnięta kilkudniowym również czarnym zarostem, oczy przekrwione, dzikie. nosa brak. Żuchwa wysunięta nieco do przodu i lekko wygięta, jakby kiedyś była połamana. Średniego wzrostu, wyglądał na szerokiego w barkach, a jednocześnie chudego. Ubrany był w czarne szerokie spodnie włożone w czarne buty wojskowe zapinane na jakiś rodzaj zacisków. Pomiętą, czarną koszulę rozpięta poza jednym guzikiem. Na kolanach ochraniacze, na dłoniach rękawice bez palców. Wyglądał jak po kilkudniowej, ostrej imprezie. No i zapachu też nie miał przyjemnego, ale bez wątpienia nie było go czuć alkoholem. Szczerzył się lekko. Nie miał jednego zęba. Pozostałe były ostre.

Offline

 

#28 2017-06-15 18:48:33

 Gracjando

Weteran

Call me!
Skąd: wziąć nowy komputer?
Zarejestrowany: 2012-11-11
Posty: 1303

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Białowłosy oglądał heroiczną akcję księcia, był cały czas zdzwiwiony i zdezorientowany, może nie tak jak reszta, lecz z pewnością nadal w dużym stopniu. Spojrzał jak kolega w marynarce ucieka, nie gonił go, dlaczego miałby? To byłoby jeszcze dziwniejsze, a przynajmniej w jego mniemaniu. Po chwili zauważył jak jakiś kosmita wstaje z ziemi, zmierzył go wzrokiem i powiedział do siebie.
- To wszystko przypomina jakiś słaby film... albo raczej wiele słabych filmów zmiksowanych przez jeszcze gorszego reżysera... - po tych słowach złapał się za głowę przykrywając twarz, pocierając o nią lekko mając nadzieję, że wróci do swojego mało wygodnego łóżeczka w celi albo chociaż wszystko się wyjaśni.

Ostatnio edytowany przez Gracjando (2017-06-15 18:51:05)


Va’esse deireádh aep eigean…
-----------------------------------
Bleoede dh'oine!
-----------------------------------
Miecz przez­nacze­nia ma dwa os­trza. Jed­nym jes­teś ty.

Offline

 

#29 2017-06-15 18:49:02

 Ninja

Weteran

Call me!
Zarejestrowany: 2013-03-03
Posty: 1248

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Marsen napisał:

- Soddie. Miło Cię poznać err... Alien?... - Końcówkę zdawało się już że mówił do samego siebie rozważając jak do niego mówić.
- ... Pozwól, że będę Cię nazywać Al, jak jeden z moich starych kumpli. W sumie to już świętej pamięci to jest.
Wciąż czuł się niezbyt swobodnie z powodu bezpośredniości nowej istoty. Spojrzał w tę samą stronę co jego kompan i przystawił dłoń nad oczy, aby móc się lepiej rozejrzeć.
- Niech zgadnę, coś te twoje obwody wykryły, co nie?

- Al...- powiedział przeciągle swoim metalicznym szeptem- Obwody... eksplozymetr militarny: aktywny- powiedział z dokładnością co do słowa, ruszając powolnym krokiem przed siebie. Szedł na czworaka z gracją jak kot, falując ogonem trochę wyżej niż wskazuje linia tułowia. Obejrzał się przez ramię.
- Soddie. Nie zostawaj w tyle- po czym mógłby przysiąc, że zarechotał i poszedł dość powolnym, melancholijnym krokiem w stronę, z której 'jego obwody coś wykryły'
Notatnik: nowa ksywka: Al
Notatnik: obwody: synonim dla: eksplozymetr militarny.
Zapisano.

Ostatnio edytowany przez Ninja (2017-06-15 18:49:37)

Offline

 

#30 2017-06-15 18:50:51

Nekosia

Królowa psychopatów

Skąd: Uć
Zarejestrowany: 2013-09-30
Posty: 2912

Re: Legendarni: Koniec Czasu

Kobieta zauważyła idącego (biegnącego? ) w jej kierunku mężczyznę. Nie wyglądał jak żaden z tych którzy z nią jechali, w ogóle... nie wyglądał jak ktokolwiek kogo kiedykolwiek widziała wcześniej. Zatrzymała konia, ale w razie potrzeby była gotowa spiąć go do biegu.


Spoiler:

Gdy czasem ci się nudzi
Powkurzaj kilku ludzi
Poćwiartuj na kawałeczki
Jak dziecko zabaweczki
A gdy już krwią nabrudzisz
Nie będzie ci się nudzić
Posprzątać musisz burdel
Nakryli cię...
O kurde....

Spoiler:


"[...]Miecz w brzuchu to kłopotliwa rzecz - nie boli tak na prawdę, w każdym razie nie bardzo, ale jest lodowaty jak cholera; promieniujące z niego zimno zalewa całe ciało i odbiera siłę nogom, zupełnie jak wtedy, kiedy mózg ci zamarza od gryzienia kostki lodu, tylko że czujesz to wszędzie. No i czujesz, jak ostrze prześlizguje się w tobie, tnąc wnętrzności. Szczerze mówiąc, cała ta sytuacja jest do bani, skoro już chcecie znać moje zdanie.[...] "

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Szamba betonowe w Kamieniu mapa fotowoltaiki